Sezon narciarski zbliża się wielkimi krokami i czas pomyśleć o tym gdzie możemy wybrać się aby poszusować po ośnieżonych stokach. W rejonie Zakopanego wyciągi narciarskie powstają jak grzyby po deszczu. Ale prawdziwym fenomenem jest Białka Tatrzańska.
Nie ma tam tak wysokich gór jak Kasprowy Wierch czy ekskluzywnych hoteli jak w Zakopanem, a jednak z roku na rok przyjeżdża tam coraz więcej narciarzy. Białka to z pewnością ewenement, choćby dlatego że pieniądze tam nie dzielą a łączą.
Blisko 50 górali założyło spółkę, która w dwa lata wybudowała sporą stację narciarską z dwoma wyciągami krzesełkowymi i dwoma orczykowymi, łącznie przewożącymi 5 tysięcy narciarzy na godzinę.
W Białce nie chcą zarabiać ze wszelka cenę. Już w grudniu ruszy tam nowy wyciąg z czteroosobowymi krzesełkami, uruchomiona zostanie także bezpłatna linia skibusów, które będą dowozić narciarzy z całej miejscowości.
Klienci nie powinni jednak odczuć tych inwestycji w swoim portfelu. W Białce uważają po prostu, że ich ceny są uczciwie skalkulowane w stosunku do oferty.
Ale coraz bardziej popularnym kierunkiem wyjazdów polskich wielbicieli białego szaleństwa jest Austria. Bo blisko i nie bardzo drogo. Sezon narciarski już tam trwa. Jakie są warunki? Posłuchaj w relacji austriackiego korespondenta RMF, Tadeusza Wojciechowskiego:
19:50