Państwowa Inspekcja Pracy kieruje do sądów w całej Polsce wnioski o sprawdzenie osiedlowych sklepów spożywczych przemianowanych na "placówki pocztowe". Inspektorzy podejrzewają, że może to być sposób na ominięcie zakazu niedzielnego handlu. Z kolei posłowie zapowiadają zmiany w prawie.
Kiedy zakaz handlu w niedzielę wszedł w życie, wiele małych, osiedlowych sklepików powiesiło na drzwiach wejściowych tabliczkę "placówka pocztowa".
Poczt nie obowiązuje niedzielny zakaz. Dlatego niektóre sklepy postanowiły to wykorzystać i oferują - oprócz zakupów - np. wysyłanie i odbiór paczek.
Sieć Żabka - której głównie to dotyczy - twierdzi, że ma kilka ekspertyz prawnych, które potwierdzają legalność takiego działania.
Inspekcja Pracy sama nie chce tego rozstrzygać. Postanowiła więc skierować sprawy do sądów.
Z kolei posłowie Prawa i Sprawiedliwości - z Januszem Śniadkiem na czele - zapowiadają zmiany w prawie, które uniemożliwią "zamianę" sklepów na poczty.
Stanowisko Żabka Polska
Według posiadanych przez nas informacji prawo franczyzobiorcy do realizowania sprzedaży na własną rękę nie budzi żadnych wątpliwości, a prowadzenie sprzedaży w sklepach Żabka odbywa się głównie za sprawą tego wyłączenia.
W kilkunastu przypadkach inspektorzy mieli uwagi wobec statusu placówki pocztowej i możliwości zatrudniania pracowników z tego tytułu. W naszym przekonaniu, opartym o kilka niezależnych ekspertyz prawnych, nie ma żadnych podstaw, aby kwestionować uprawnienia franczyzobiorców do korzystania z tego wyłączenia w sytuacji, gdy mają umowę z operatorem pocztowym dającą im ten status.
Należy jednak zwrócić uwagę, że z tego wyłączenia korzysta niewielka liczba prowadzących sklepy w naszej sieci - informuje Żabka Polska w przesłanym komunikacie.
(ug)