Pracujcie dłużej, to dostaniecie znacznie wyższe emerytury - obiecuje rząd. Premier chce podnieść wiek emerytalny kobietom z 60 do 67 lat, a mężczyznom z 65 do 67 lat.
Jeszcze dalej idącą obietnicę rząd składa kobietom. Dzisiejsza 40-latka ma dostać podwyżkę aż o 65 procent - z 2061 do 3410 złotych.
Problem w tym, że te wyliczenia są jedynie na papierze. To prawie jak wróżenie z fusów. Nie da się przecież przewidzieć co będzie za 20, 30 czy 40 lat.
Jesteśmy pod doktryną Świętego Arkusza Kalkulacyjnego. Można tam wpisać wszystko, a my możemy być pewni tylko tego, że będziemy pracować dłużej. Podwyżek nikt nam nie zapewni - twierdzi Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha.
Pewne jest tylko to, że z roku na rok będzie coraz mniej rąk do pracy. Z dzisiejszych 18 milionów pracujących osób za 40 lat ma zostać tylko 14 milionów.
Prognozy. Liczba pracujących i pobierających świadczenia