Cała Europa stara się na wszelkie sposoby zneutralizować ptasią grypę i skutki, jakie choroba przynosi dla ich gospodarek. Jest to jednak coraz trudniejsze – w Niemczech znacznie spadło zainteresowanie drobiem, a przemysł stracił już ponad 140 mln euro.
We Francji, w związku z kolejnymi doniesieniami o zachorowaniach, w większości miast wycofano kurczaki z menu szkolnych stołówek. Wywołało to ostry protest producentów drobiu.
Obawy są tym większe, że cały czas napływają kolejne doniesienia na temat nowych przypadków choroby. 6 kolejnych przypadków stwierdzono w Austrii – w sumie w tym kraju znaleziono już 29 zarażonych ptaków. Nowe ogniska choroby stwierdzono także w Szwajcarii i Szwecji.
W przyszłym tygodniu na spotkaniu w ramach Światowej Organizacji Zdrowia w Genewie eksperci mają rozmawiać o stworzeniu systemu, który zapobiegłyby wybuchowi pandemii choroby wśród ludzi. Przypomnijmy, że na razie wirus ptasiej grypy nie spełnia jednego z warunków, by prowadzić do światowej epidemii – nie przenosi się z człowieka na człowieka.
Władze Wielkiej Brytanii starają się zapobiec panice i stwierdzają, że Brytyjczycy prędzej wygrają na loterii niż zachorują na ptasią grypę. Zaniepokojenie wyczuwa się z kolei za Oceanem. Stany Zjednoczone starają się przygotować na nadejście groźnego H5N1, jednak nie są nawet w połowie drogi – stwierdził jeden z wysokich urzędników ds. zdrowia.