W holenderskim Rotterdamie rozpoczął się proces dziewięciu osób, oskarżonych o spowodowanie śmierci 58 nielegalnych chińskich imigrantów. Ludzie ci udusili się w czasie przerzutu do Wielkiej Brytanii.
W lecie ubiegłego roku brytyjscy celnicy w brytyjskim Dover odkryli ciała imigrantów w ciężarówce-chłodni. Tylko dwie osoby przeżyły podróż, pozostali udusili się w hermetycznie zamkniętej skrzyni. Pięciu oskarżonym zarzuca się nieumyślne spowodowanie śmierci przez to, że nie upewnili się czy zamknięci w chłodni ludzie mają dość powietrza. Pozostali odpowiadać będą za członkostwo w gangu, zajmującym się przemytem ludzi. Ponadto wszyscy, z wyjątkiem oficjalnego właściciela ciężarówki Ary van der Speka, odpowiadają za "udział w organizacji przestępczej zajmującej się przemytem ludzi". Przypomnijmy, że po drugiej stronie kanału La Manche, w brytyjskim Maidstone od 26 lutego toczy się rozprawa dwóch innych osób kierowcy ciężarówki Perry`ego Wackera i Chinki Ying Guo. Ta ostatnia miała skontaktować się z imigrantami już w Wielkiej Brytanii.
Śmierć prawie 60 osób, odnalezionych w Dover, był jednym z wielu przypadków tego typu. Ten był jednak najtragiczniejszy. Przemycanie ludzi do Europy stało się w ostatnim czasie zajęciem bardzo intratnym - choć także niebezpiecznym. Popyt na tego typu usługi jest ogromny. Co roku do samej tylko Unii Europejskiej przedostaje się nielegalnie około czterystu tysięcy osób. Główne korytarze przerzutu imigrantów prowadzi do Unii przez Europę środkową, Wschodnią i Bałkany. Ryzyko przerzutów jest jednak ogromne. Miniony wiek został nazwany "wiekiem uchodźców", po całym świecie tuła się prawie 30 milionów osób -nielegalnych imigrantów i wygnańców. W epoce dążenia do globalizacji społeczności ludzkiej mówi się o jednym świecie, ale faktycznie, podzielony on jest na bogaty i biedny, na "lepszy" i "gorszy".
foto EPA
13:10