"Klątwa Faraona" dosięga prezesa warszawskiej giełdy Ludwika Sobolewskiego. To tytuł filmu, na który pieniędzy miał szukać szef stołecznego parkietu wraz ze swoimi współpracownikami. A szukał ich wśród spółek notowanych na giełdzie. Z tego powodu rada GPW właśnie go zawiesiła.
Dlaczego szef giełdy wziął się za produkcję filmową? Być może z pasji do kina, a być może dlatego, że jego o 20 lat młodsza życiowa partnerka jest aktorką zaangażowaną w produkcję tego filmu.
Niezależna kontrola przeprowadzona przez firmę PwC wskazała, że Sobolewski, wraz ze swoimi współpracownikami, prosił spółki notowane na giełdzie i New Connect o wsparcie produkcji. Niektóre firmy bały się, że odmowa wyłożenia pieniędzy będzie oznaczała problemy, bo kilka próśb było wysyłanych ze służbowych skrzynek.
To naruszenie wszelkich zasad etyki w biznesie, ale nie dopatrzyliśmy się złamania prawa - oceniła rada nadzorcza giełdy, czyli Rada Giełdy i prezesa Sobolewskiego zawiesiła. Jego obowiązki przejął dotychczasowy członek zarządu Adam Maciejewski, awansowany właśnie na wiceprezesa.
Formalnie Ludwik Sobolewski ma zostać odwołany 17 stycznia. Jest prezesem od 2006 roku. Na giełdzie nazwisk jego następców pojawiają się szefowa Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych Iwona Sroka i obecny wiceminister skarbu odpowiedzialny za prywatyzacje giełdowe Paweł Tamborski.