W zeszłym roku w Poznaniu zginęło pół tysiąca pokryw do studzienek kanalizacyjnych. W tym roku po niespełna 4 miesiącach prawie 200. Za ich pilnowanie zabrali się więc prywatni detektywi.

REKLAMA

Próbowaliśmy klinować, wymyślono nam jakieś dziwne zabezpieczenia typu klucz specjalny do otwierania. Były nawet pomysły, żeby przyspawać. Nie ma sposobu - mówi Włodzimierz Dudlik z poznańskich wodociągów.

Klapy nadal giną. Detektyw Maciej Szuba jest jednak przekonany, że w końcu złodzieje zostaną złapani. Pokrywy są nawet specjalnie znaczone, aby łatwiej można było rozpoznać skąd pochodzą.