Już w środę między Rosją a Polską zacznie obowiązywać ruch wizowy. Mają one być udzielane w ciągu pięciu dni roboczych, a ich ceny takie same po obu stronach granicy. Okazuje się jednak, że otrzymanie wizy w rosyjskich konsulatach nie jest takie proste.

REKLAMA

Także do wysokości opłat, urzędnicy tych placówek podeszli bardzo elastycznie. Rosjanie zawyżają ceny wiz nawet o kilkadziesiąt złotych, nie podając żadnych przyczyn.

Nie zawsze też wydają je w terminie. Podróżujący do Rosji są zdenerwowani całą tą sytuacją. O swoich obawach opowiadali reporterowi RMF, który wybrał się na polsko-rosyjskie przejście w Bezledach:

Wielki boom wizowy w Kaliningradzie

Tymczaem w Kaliningradzie wielki boom wizowy. Polski konsulat wydaje codziennie od 500 do 800 wiz, jednak to nie wystarcza i przed wejściem ciągle stoi kolejka. Z otrzymaniem wizy nie ma tam większych kłopotów.

Mieszkańcy enklawy dostają wizy bezpłatnie i nie muszą przynosić zaproszenia z Polski, tak jak pozostali Rosjanie. Ponadto handel przygraniczny to główne zajęcie dla wielu mieszkańców obwodu. Ich liczbę ocenia się na 50 tysięcy.

Dlatego polski konsulat w Kaliningradzie przeżywa prawdziwe oblężenie. Pierwsi kolejkowicze pojawiają się już około 6 rano, chociaż placówkę otwiera się dopiero o 9. Według niektórych źródeł istnieje nawet lista kolejkowa, a to dlatego, że znacznie ponad 1000 osób codziennie chce zdobyć wizę.

Zdarzają się przypadki handlowania miejscami w kolejce, a niektórzy jadą po wizę do Petersburga i Moskwy. Specjaliści oceniają, że wysoka fala interesantów opadnie za kilka tygodni.

09:20