Od 1 maja Rosja może dwukrotnie zwiększyć cła na nasze produkty. Wszystko dlatego, że Bruksela nie chce dać Rosji rekompensat za rzekome straty wynikające ze zmian stawek celnych, które będą obowiązywać wraz z wejściem Polski do UE.

REKLAMA

Kwestia ceł była jednym z tematów rozmów rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Igora Iwanowa z polskimi politykami. Niestety, w czasie tych rozmów niczego nie ustalono, ani niczego nie wyjaśniono.

W najbliższym czasie dokonamy pogłębionej oceny, analizy opinii obu państw na temat skutków dla naszych gospodarek - mówi Włodzimierz Cimoszewicz. Według niego spór może być wyjaśniony dopiero w przyszłym roku, podczas wizyty premiera i prezydenta w Moskwie.

W ewentualnej wojnie handlowej Polska jest trochę na przegranej pozycji, bo Rosja może podwyższyć cła na nasze produkty, ale my już nic z cłem na rosyjskie produkty nie zrobimy, bo sprawy polityki celnej przejmuje po 1 maja Unia Europejska.

Problem dotyczy interpretacji umów. Po wstąpieniu Polski do UE wygaśnie traktat polsko-rosyjski o współpracy handlowej. Polska uważa, że wobec nas automatycznie powinny być stosowane przepisy unijno-rosyjskiego układu, ale Moskwa uważa inaczej. Rosjanie chcą negocjować umowy, by przy okazji ubić na tym jakiś interes.

09:40