O polskie zakłady energetyczne i rafinerie toczyły się boje rosyjskich koncernów, polskich polityków i... Jana Kulczyka. Takie światło na rynek paliwowy w kraju rzuca doniesienie Kulczyka o rzekomych łapówkach Łukoilu dla Kaczmarka i Giereja.
Latem ubiegłego roku na sprzedaż wystawiono Rafinerię Gdańską i zakłady energetyczne G-8. Gdańsk chciał kupić brytyjski koncern Roch wraz z rosyjskim Łukoilem. Ale Rosjan przestraszyli się politycy. Łukoil jednak nie odpuścił i do dziś lobbuje i walczy o gdańską rafinerię.
Patrząc na posunięcia strategiczne Jukosu, Łukoli nie miał wyjścia musiał się ubiegać o Rafinerię Gdańską - wyjaśnia Maciej Gierej, były szef Nafty Polskiej. Potem do walki o Gdańsk wkroczył Kulczyk z Orlenem.
Ale szyki pokrzyżował mu m.in. Gierej. Swoją rolę odegrali też Amerykanie, którzy związali się z gdańska rafinerią i nie chcieli, by została ona wchłonięta przez PKN Orlen.
Kulczyk w tej batalii przegrał, ale walczył jeszcze o G-8 i po cichu spotykał się z Ałganowem szpiegiem i przedstawicielem megakoncernu. Kulczykowi marzył się most energetyczny z Rosji do Zachodniej Europy Ale te śmiałe plany nie wypaliły Kulczyk G-8 nie dostał.