Choć wielu Polakom żyje się coraz gorzej, rośnie popyt na gosposie - informuje "Gazeta Wyborcza". Z badań portalu Pomocedomowe.pl wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat liczba chętnych do zatrudnienia gosposi wzrosła ponad dwukrotnie.
Ponad jedna trzecia wszystkich ofert pracy pochodzi z Warszawy. Ale za gosposiami rozgląda się też wiele osób z m.in. Krakowa, Wrocławia czy Poznania.
Pomoc wynajmujemy głównie do takich czynności jak sprzątanie, odkurzanie, zmywanie. Dużą popularnością cieszą się zlecenia na mycie okien, prasowanie, pranie i gotowanie.
Kim jest polska pomoc domowa? Przede wszystkim kobietą. Najczęściej ma niewiele mniej niż 25 lat i jest studentką. Niecała jedna trzecia gospoś to 30-40-latki, bezrobotne albo dorabiające. Co piąta ma ponad 40 lat.
Niestety, większość polskich pomocy domowych pracuje na czarno. Dlatego Ministerstwo Pracy chce wprowadzić kolejne zachęty dla pracodawców, które miałyby wyciągnąć 150 tys. gospoś z szarej strefy. Mają to być prostsze formalności, preferencje podatkowe i pomoc w szkoleniach. Nowe przepisy mają wejść w życie jeszcze w tym roku.
(s.)