Niegospodarność i brak właściwego nadzoru nad inwestycją - to najczęstsze zarzuty jakie Najwyższa Izba Kontroli postawiła starostwom powiatowym w Zachodniopomorskiem przy budowie szpitali.
Inspektorzy sprawdzili trzy inwestycje w Białogardzie, Koszalinie i Stargardzie Szczecińskim. Na każdą z nich przeznaczono w projekcie co najmniej po kilkadziesiąt milionów złotych z budżetu centralnego.
Samorządy w wyniku reformy administracyjnej w spadku otrzymały pieczę nad dużymi inwestycjami takimi jak choćby szpitale. Pieniądze przekazywane były w transzach i teraz po kontroli NIK-u okazuje się, że część z nich była marnowana jak choćby w Białogardzie:
Wybudowano kwiaciarnię, oddano aptekę i wmontowano okna do budynku, który jest nie użytkowany. Na to ogólnie poszło około 7 milionów - mówiła Lucyna Tazbir, dyrektor delegatury NIK w Szczecinie.
Jak dodaje, również w Koszalinie na kilku hektarach wybudowano tylko spalarnię a koszty utrzymania i wynagrodzenia dla inwestora sięgnęły 200 tysięcy złotych.
Podobnie w Stargardzie Szczecińskim, gdzie okazało się m.in. że w wyniku błędnego obliczenia zawyżono kwotę wynagrodzenia dla wykonawcy. Spowodowało to zawyżenie środków przekazanych wykonawcy o ponad milion złotych - mówi Marek Maj.
Cześć tych pieniędzy udało się odzyskać. Mimo to swoje wnioski NIK przekazał do badania prokuraturze.
21:40