W najbliższy piątek Niemcy złożą Radzie Bezpieczeństwa nowy plan pokojowy (wg. „Der Spigel” plan utworzono wspólnie z Francją) w sprawie Iraku. Kanclerz Gerhard Schröder i prezydent Władymir Putin oświadczyli w Berlinie, że w tej chwili przeciwni są przeprowadzeniu akcji zbrojnej przeciwko Irakowi.

REKLAMA

Według „Der Spiegel” plan Paryża i Berlina zawiera propozycje: potrojenia liczby inspektorów rozbrojeniowych ONZ przebywających z misją w Iraku, wprowadzenia strefy zakazu lotów nad całym krajem, szczegółowych kontroli towarów eksportowanych do Iraku i uniemożliwienia przemytu ropy.

Prezydent Rosji Władimir Putin jest gotów poprzeć takie rozwiązanie. Wczoraj rozmawiał w berlinie na temat Iraku z kanclerzem Niemiec: Teraz nie widzimy żadnych podstaw do użycia siły. Takie samo stanowisko przedstawił zresztą Schröder: Ten konflikt powinien zostać rozwiązany na drodze pokojowej.

Dlaczego Schröder nie chce iść na wojnę?

Nie ma się więc co dziwić, że w coraz ostrzejszym tonie wypowiadają się również Stany Zjednoczone. Sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld umieścił ostatnio Niemcy - obok Kuby i Libii - na liście państw, na które Biały Dom nie może liczyć w sprawie Iraku.

Do całego sporu wiele zamieszania wniosła Francja, która oficjalnie stwierdziła, że żaden wspólny plan nie istnieje. Nie ma żadnego tajnego, francusko-niemieckiego planu ws. rozbrojenia Iraku - zapewniała wczoraj francuska minister obrony. Michelle Alliot-Marie nie potrafiła ukryć swojego zakłopotania z powodu dwugłosu Paryża i Berlina. Mówiła, że jest tylko garść wspólnych propozycji.

Oficjalnie sytuacja jest więc - co najmniej - dziwna. Paryż mówi, że planu nie ma, Berlin informuje, że ten nieistniejący plan zostanie przedstawiony Radzie Bezpieczeństwa w piątek, a Moskwa sugeruje oficjalnie, że jest gotowa poprzeć plan, którego według Francji nie ma.

Część obserwatorów podejrzewa, że niemiecka gazeta bardzo pokrzyżowała plany francuskiej dyplomacji, która prawdopodobnie chciała jak najdłużej utrzymać w tajemnicy program rozbrojenia Iraku. Francuzi chcieli zaskoczyć USA na najbliższym posiedzeniu RB ONZ. Nie chcieli też, zostać uznanymi przez Stany Zjednoczone za przeciwników inwazji na Irak.

Foto: Archiwum RMF

09:15