Dokładnie za tydzień, 31 maja, rusza piłkarska karuzela - Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Korei Południowej i Japonii. Na miejsce zjeżdżają już reprezentacje 32 państw, które zagrają o najcenniejsze z piłkarskich trofeów. Od wczoraj w Korei są także Polacy.
W grupie, w której gra Polska, oprócz Korei są Stany Zjednoczone. Wczoraj amerykańska drużyna odleciała do Korei; nie było jednak fanfar. Informacje na temat uczestnictwa Amerykanów w mistrzostwach zawsze pojawiają się na końcu serwisów sportowych. Ci, którzy kibicują piłkarzom liczą, że nie powtórzą beznadziejnego występu sprzed czterech lat, kiedy to znaleźli się na szarym końcu całej stawki.
Optymiści mają nadzieję, że Amerykanom, uda się wyjść z grupy. Trener amerykańskiej drużyny w ostatnim wywiadzie przed wyjazdem oświadczył, że jego zawodnicy nie oglądali jeszcze kaset wideo z meczami swych grupowych przeciwników. Do tej pory koncentrowali się na ogólnym przygotowaniu. Co więcej, sam twierdzi, że widział tylko połowę meczu Korea-Anglia. Rozpracowaniem rywali zajmowali się jego asystenci.
Po przybyciu do Korei przyjdzie czas na bliższe przyjrzenie się grze Portugalii, Korei Południowej czy Polski. Trener podkreślił, że jego ekipa nie wybiera się do Azji na wakacje i zamierza tam zagrać więcej niż trzy mecze.
Portugalia to chyba najsilniejsza drużyna w naszej grupie eliminacyjnej. Była niepewność w związku z urazem Luisa Figo, ale teraz wszystko wraca do normy - powiedział nam Andrzej Cieszkowski, attache prasowy polskiej ambasady w Lizbonie:
Andrzej Cieszkowski twierdzi także, że za najtrudniejszego przeciwnika Portugalczycy nie uważają wcale Polaków, lecz Koreę:
foto Archiwum RMF
23:20