Członkowie Rady Nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych będą domagać się wyjaśnień od zarządu w sprawie wielkiej czystki wśród dyrektorów zakładu. Zarząd ZUS zdecydował dziś o zwolnieniu wszystkich 43 dyrektorów oddziałów zakładu i rozpisaniu konkursu na ich następców.
Oficjalnie powodem tej wymiany jest weryfikacja kompetencji kadry zarządzającej. Zarząd ZUS-u przekonuje, że chce by wszyscy sprawdzili się w konkursach.
Są jednak podejrzenia, że to może być po prostu polityczna czystka i chęć obsadzenia oddziałów ZUS-u ludźmi lojalnymi wobec Prawa i Sprawiedliwości. Tego obawiają się niektórzy członkowie Rady Nadzorczej ZUSu, którzy nawet nie zostali o tym wszystkim poinformowani, dlatego domagają się wyjaśnień.
Nie podobają się im się także wymagania na nowych dyrektorów ZUS-u: wystarczą studia, 5 lat pracy, z czego 3 na stanowisku kierowniczym - a to może być za mało.
ZUS podkreśla, że zwalniani dyrektorzy nie dostaną żadnych odpraw.
W niedługiej perspektywie czasu czeka nas obsługa nowych zadań oraz zmiany w strukturze organizacji. Staramy się dobrze przygotować naszą instytucję na realizację nadchodzących wyzwań. Ich realizacja zaś wymaga fachowej kadry na szczeblu kierowniczym, dlatego musimy zweryfikować jej kompetencje. Pragnę przy tym podkreślić, że konkurs jest w pełni otwarty i transparentny. Może w nim oczywiście wystartować również każdy z dotychczasowych dyrektorów i w ten sposób zweryfikować swoje kompetencje. Przed nikim nie zamykamy drogi - tłumaczy dr Marcin Wojewódka, członek zarządu ZUS nadzorujący sprawy pracownicze. Wojewódka sam jednak miał ostatnio problemy. Został zatrzymany przez policję gdy zwalniał jednego z dyrektorów zakładu. Ostatecznie sprawa została wyjaśniona na jego korzyść.
(az)