Komisja Europejska ma zaproponować przepisy, które uregulują działanie parabanków, takich jak Amber Gold. Do tej pory firmy tego rodzaju nie musiały spełniać wymogów, którym podlegają banki. Jedną z rozważanych przez Brukselę opcji jest całkowite podporządkowanie tego sektora prawu bankowemu.
Komisja Europejska przeprowadziła już w sprawie wprowadzenia nowych regulacji rozpoznanie w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon dotarła do odpowiedzi polskiego rządu. Z dokumentu wynika, że Warszawa raczej nie będzie wnioskować, by sektor parabanków automatycznie stosował takie same regulacje, którymi objęte są banki tradycyjne. Możemy przeczytać, że "trzeba pozostawić pewną swobodę co do regulacji, by ten sektor stanowił uzupełnienie i konkurencję dla tradycyjnego systemu bankowego". Polski rząd zaznacza jednak, że nie może to dotyczyć sytuacji, w której parabanki uzyskują zbyt duży udział w rynku.
Warszawa opowiada się za nadzorem nad strefą parabanków (zwłaszcza popiera obowiązek informowania o swojej działalności organów nadzoru), ale zaznacza, że podejście musi być zróżnicowane, a nadzór nie powinien oznaczać mnożenia biurokracji.
Rada Ministrów widzi zagrożenie, jakie dla całego systemu finansowego stanowią parabanki, ale wymienia też korzyści. Wśród nich są m.in. kredyty na rozpoczęcie działalności gospodarczej. W dokumencie możemy przeczytać, że system "shadow banking" może oferować innowacyjne instrumenty finansowania.
Nowe regulacje Komisja Europejska przedstawi najwcześniej w listopadzie. Przepisy nie wejdą jednak w życie wcześniej niż za rok. Według wstępnych szacunków Rady Stabilności Finansowej, wartość globalnego równoległego systemu bankowego wzrosła z 21 bilionów euro w 2002 r. do około 46 bilionów euro w 2010 roku. Stanowi to 25-30 proc. całego systemu finansowego i połowę aktywów bankowych. W Stanach Zjednoczonych odsetek ten jest jeszcze bardziej znaczący i szacuje się go na 35-40 proc.