"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć przy rosnącej inflacji" - podkreślił prezes NBP Adam Glapiński. Zwrócił uwagę, że możliwość obniżki stóp może się pojawić najwcześniej w 2026 r.
W środę zakończyło się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), która zdecydowała o niezmienianiu stóp procentowych. Główna stopa NBP, stopa referencyjna, nadal więc wynosi 5,75 proc.
Adam Glapiński na konferencji podkreślił, że decyzja Rady ws. utrzymania stóp "była oczywista". W ten sposób dążymy do utrwalenia inflacji na niskim poziomie (...). W 2026 r. powinna zejść do celu inflacyjnego (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.) - dodał.
Prezes podkreślił, że przy rosnącej inflacji, możemy zapomnieć o obniżce stóp. Zwrócił jednocześnie uwagę, że taka możliwość może się pojawić dopiero kiedy inhalacja zacznie spadać, co ma się wydarzyć - zgodnie z przewidywaniami NBP - w 2026 roku.
Wskazał, że RPP decydując o wysokości stóp, kieruje się danymi. Jeśli dane będą takie, jak wynikają z naszych przewidywań, to taka sytuacja (możliwość obniżki stóp - przyp. red.) pojawi się w 2026 r., bo wtedy inflacja zacznie spadać. Jak zacznie spadać, to oczywiście ten temat się pojawi, kiedy może nastąpić obniżka - powiedział prezes NBP.
Glapiński poinformował, że NBP szacuje, iż zmiana przepisów o ochronie odbiorców cen energii z 1 lipca przełoży się na wzrost inflacji w tym miesiącu o ok. 1,6 pkt proc. Z kolei w styczniu 2025 r. wygaśnięcie obecnych mechanizmów ochronnych oznaczać powinno dodatkowy wzrost inflacji o ok. 1,3 pkt proc.
Jak przypomniał, z początkiem 2025 r. zgodnie z obecnymi przepisami nastąpi koniec regulacji cen energii elektrycznej oraz przywrócenie opłaty mocowej.
Według obecnych prognoz NBP pod koniec roku inflacja może zbliżyć się nawet do 5 proc., i jeszcze trochę wzrosnąć na początku przyszłego roku - stwierdził Glapiński. Zauważył też, że są sprzeczne przewidywania co do oczekiwań inflacyjnych, czyli tego, jak firmy i gospodarstwa domowe dostosują swoje zachowania do prognozowanego poziomu inflacji.