Zarząd Daewoo Motor Polska wystąpił do sądu w Lublinie o ogłoszenie upadłości spółki. Zdecydowały o tym niewypłacalność głównego udziałowca czyli Daewoo Motor Comapany w Korei. Związki zawodowe zarzucają władzom firmy działalność na szkodę firmy i zastanawiają się nad skierowaniem sprawy do prokuratury.

REKLAMA

"Bezpośrednią przyczyną tego radykalnego, lecz koniecznego posunięcia było wystąpienie przesłanek wynikających z prawa upadłościowego, tzn. zaprzestanie płacenia długów" – czytamy w oświadczeniu Daewoo Motor Polska. Innymi przyczynami są także brak porozumienia z holdingiem PolMot i z bankami-wierzycielami oraz załamanie na rynku samochodów dostawczych. Jednocześnie władze firmy uspokajają, że upadłość nie oznacza koniec działalności spółki. Jednak w razie ogłoszenia upadłości decyzja o kontynuowaniu lub zaprzestaniu produkcji będzie zależała od ustanowionego przez sąd syndyka. Lubelskie Daewoo winne jest bankom 93 mln złotych, ma 12 mln zł zaległości wobec ZUS i 3 mln zł niezapłaconych podatków. Zatrudnia około 2 tys. pracowników, którym nie wypłaciło jeszcze wszystkich pieniędzy za lipiec. Posłuchaj relacji naszego reportera, Cezarego Potapczuka:

Do lubelskiego sądu wpłynął już wniosek jednego z wierzycieli Daewoo o ogłoszenie upadłości spółki. Złożyła go śląska firma Guenther MWK, której prezes twierdzi, że lubelskie Daewoo od roku zalega mu z zapłaceniem należności w wysokości prawie 400 tys. zł. Sąd zwrócił wniosek do uzupełnienia. Tymczasem związki zawodowe zastanawiają się nad wystąpieniem do prokuratury przeciwko właścicielowi za działalność na szkodę spółki.

Tymczasem po wielu tygodniach nareszcie zaczynają nabierać kształtu negocjacje w sprawie sprzedaży pogrążonej w kłopotach finansowych spółki-matki lubelskich zakładów - południowokoreańskiego koncernu Daewoo Motor amerykańskiemu General Motors. Mimo tej nutki optymizmu przedstawiciele władz w Seulu nie są w stanie powiedzieć kiedy może dojść do podpisania umowy.

foto Archiwum RMF

07:10