Na Kremlu rozpoczęły się rozmowy prezydentów George'a W. Busha i Władimira Putina. Wczoraj po południu amerykański przywódca przyleciał do Moskwy z Berlina. Przed ambasadą Stanów Zjednoczonych głośno demonstrowali komuniści. Doszło do szarpaniny.
Powinno się im pozwalać na takie demonstracje. Im częściej normalni ludzie widzą takie idiotyzmy, tym lepiej je rozpoznają - powiedział zaczepiony przez demonstrantów amerykański turysta.
Jankesi do domu. Busz to faszysta. On chce zamienić mój kraj ojczysty, o który mój ojciec walczył dla mnie, w swój własny - krzyczeli demonstranci.
Dzisiaj Prezydenci George W. Bush i Władimir Putin podpiszą kilka ważnych dokumentów. Będzie to między innymi układ o redukcji ofensywnych potencjałów jądrowych. Wtedy też poznamy szczegóły rosyjsko-amerykańskich ustaleń.
Media nie mają żądnych wątpliwości, że rozmowy zakończą się pełnym sukcesem zarówno amerykańskim, jak i rosyjskim.
„Rosijskaja Gazieta” rozważa, jakie propozycje dla Rosji przywiózł Bush. Najważniejsze byłyby oczywiście prezenty gospodarcze takie, jak redukcja rosyjskiego zadłużenia lub propozycja współpracy nad rozwijaniem amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej, ponieważ to nie tylko pieniądze, ale również dostęp do technologii.
„Niezawiesimaja Gazieta” przewiduje, że nie wszystkie tematy będą ociekać słodyczą. Bush będzie udowadniał Putinowi, że Rosja nie jest w stanie kontrolować technologii jądrowych sprzedawanych do Iranu.
„Moskowskij Komsomolec” twierdzi, że Amerykanie nie chcieli się zgodzić, aby prezydenci porozmawiali ze sobą w cztery oczy, bez doradców. Bali się, że niezbyt rozgarnięty Bush obieca Putinowi złote góry.
foto Archiwum RMF
10:05