6,7 mln zł kary za wprowadzanie klientów w błąd. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył grzywnę na Getin Noble Bank za naciąganie klientów na polisy z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym. Według UOKiK-u, sprzedawcy ukrywali przed klientami informację o koszmarnie wysokich kosztach.

REKLAMA

Urząd wytknął bankowi fakt, że pracownicy samego Getin Noble Banku i placówek współpracujących prowadzili z klientami rozmowy w taki sposób, by wierzyli oni, że decydują się na bezpieczny produkt, dzięki któremu osiągną wysokie zyski. Chodzi tu o produkty, które polegają na oszczędzaniu przez kilkanaście lat.

Oferta ubezpieczeń na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym była przedstawiana tym konsumentom, którzy chcieli założyć standardową lokatę lub odnowić umowę. Proponowano im "rozwiązanie korzystniejsze od standardowych lokat terminowych". Zachęcając do nabycia produktu, odwoływano się do zysku i bezpieczeństwa. Według UOKIK-u, sprzedawcy mieli nawet specjalne scenariusze rozmów, by nie wymknęło im się, że na tych produktach można stracić.

Potwierdzają to skargi konsumentów: Przedstawiając mi ofertę ulokowania moich pieniędzy, pani używała sformułowania Konto Oszczędnościowe - co spowodowało u mnie poczucie, że moje pieniądze będą lokowane bezpiecznie. Samo słowo "oszczędzanie" kojarzy się tylko i wyłącznie z odkładaniem i nietraceniem pieniędzy.

Zdaniem UOKiK-u, konsumenci nie mieli jasnych informacji na temat ryzyka związanego z zawarciem umowy o długoletni produkt inwestycyjno-oszczędnościowy. Klienci nie mieli także świadomości, że jeżeli zechcą rozwiązać umowę przed czasem, będą musieli stracić zdecydowaną większość pieniędzy. UOKiK zwrócił też uwagę na ulotki reklamujące te produkty, w których zabrakło wyraźnego ostrzeżenia o ryzyku.

Pracownicy Getin Noble Banku nie zgadzają się z decyzją Urzędu i zapowiadają odwołanie.

Co z klientami?

Klienci, którzy czują się naciągnięci przez Getin Noble Bank, mogą dochodzić swoich praw w sądzie. Teoretycznie powinni poczekać na odwołanie Getinu i prawomocny wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Czas jednak nie działa na ich korzyść, mogą więc od razu udać się do sądu. Prawo mówi, że to bank musi udowodnić, że rzetelnie sprzedawał produkt. A już sama nieprawomocna decyzja UOKiK-u może być dobrą podstawą do złożenia pozwu.

Sąd nie będzie jednak miał łatwego zadania, bo choć pracownicy banku wszystkiego klientom nie mówili, to całość była jednak opisana w skomplikowanej umowie.

(mpw)