40 milionów funtów wart jest kontrakt, który brytyjska wytwórnia EMI zaproponowała Robbiemu Williamsowi – twierdzą media na Wyspach. To jeden z najbardziej lukratywnych kontraktów w historii muzyki rozrywkowej. Prasa zauważa, że tak wysokie honorarium jest próbą przekupienia słynnego wokalisty, by pozostał w stajni EMI. Artystą od dawna interesują się amerykańskie wytwórnie płytowe.
Wytwórnia EMI od dłuższego czasu boryka się z finansowymi tarapatami. Po dwóch nieudanych fuzjach przyszła kolej na zwolnienia - w ubiegłym tygodniu EMI ogłosiła likwidację 1800 miejsc pracy. Jednym pracownikiem, którego chce zatrzymać za wszelką cenę, jest właśnie Robbie Williams. Zdaniem brytyjskich mediów 40 mln funtów to suma niewiarygodnie wysoka. Początkowo kontrakt opiewał na połowę tej kwoty, jednak menadżerowie koncernu mówią, że wiedzą co robią. Ostatnia płyta artysty (album z piosenkami Franka Sinatry) sprzedaje się doskonale.
I to może być strzałem w dziesiątkę. Zdaniem analityków światowa recesja, szczególnie w krajach Ameryki Południowej i Dalekiego Wschodu dotknęła także melomanów. W rezultacie kupują oni płyty wyłącznie renomowanych artystów, a takim zdaje się być Robbie Williams...
15:20