Podpisaliśmy wspólne stanowisko pięciu krajów - Polski, Bułgarii, Węgier, Słowacji i Rumunii - tzw. przyfrontowych ws. przedłużenia do końca roku zakazu wwozu do naszych państw 4 zbóż z Ukrainy - wskazał minister rolnictwa Robert Telus. Polska nie otworzy 15 września granicy z Ukrainą na produkty zbożowe - poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Na spotkaniu przygotowaliśmy i podpisaliśmy wspólne stanowisko - pięciu krajów przyfrontowych - dotyczące przede wszystkim przedłużenia zakazu wwozu do naszych krajów czterech zbóż po 15 września. Ale również w porozumieniu jest nasza wspólna deklaracja, że jesteśmy bardzo mocno otwarci na tranzyt - powiedział szef resortu rolnictwa Robert Telus podczas konferencji prasowej po spotkaniu ministrów rolnictwa krajów przyfrontowych: Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii i Bułgarii.
Minister Telus wskazał, że na spotkanie byli również zaproszeni ministrowie Ukrainy i Mołdawii. Ministrowie nie przybyli z przyczyn obiektywnych, mamy nadzieję, że spotkamy się w przyszłości - wskazał.
Chcemy pomóc Ukrainie w tranzycie - zadeklarował Telus. Wiemy, że ta wojna jest wojną, którą musimy wygrać - podkreślił. Dodał, że wygramy ją wtedy, "gdy będziemy wprowadzać rozwiązania, które nam w tym pomogą".
Telus poinformował, że środowe rozmowy dotyczyły trudnej sytuacji, którą została spowodowana wojną na Ukrainie, którą wywołała Federacja Rosyjska. Wojna spowodowała destabilizację rynków, szczególnie w krajach przyfrontowych. Destabilizację przede wszystkim rynku rolnego - podkreślił Telus.
5 czerwca 2023 r. zostało wydane rozporządzenie wykonawcze KE, które wprowadziło środki zapobiegawcze dotyczące przywozu do Unii Europejskiej pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika pochodzących z Ukrainy. Do 15 września 2023 r. przedłużony został unijny zakaz importu tych produktów rolnych do Polski. Nadal dozwolony jest ich tranzyt przez terytorium RP.
Mamy za niecałe już dwa miesiące, zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, otworzyć granicę (z Ukrainą na produkty zbożowe - red.) ponownie 15 września. Chcę wyraźnie powiedzieć, tutaj z ministerstwa rolnictwa Rzeczypospolitej Polskiej, nie otworzymy tej granicy. Albo Komisja Europejska zgodzi się na wypracowanie (...) regulacji, które przedłużą ten zakaz, albo zrobimy to sami - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Będziemy twardzi, będziemy zdecydowani, będziemy bronili polskiego rolnika. To pierwsza rzecz. Druga, jeżeli pojawią się kolejne sygnały destabilizacji na innych rynkach rolnych, na rynkach innych artykułów rolnych, zrobimy to samo. Zrobimy to samo, bo rząd Rzeczypospolitej Polskiej jest zobowiązany do ochrony polskiego rolnictwa - dodał.
Premier wskazał, że Polska realizuje tranzyt zboża z Ukrainy. Polacy na tranzycie zarabiają, nie grozi on destabilizacją rynku wewnętrznego, dlatego ten eksport ułatwiamy i tranzyt umożliwiamy - zapewnił szef rządu.
Podkreślił, że wojna na Ukrainie wywołuje coraz poważniejsze skutki, reperkusje, na polskim rynku rolnym w szczególności.
Dodał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przyjął podstawową zasadę polegającą na tym, że konsekwencje skutków wojny na Ukrainie nie mogą wpływać negatywnie na Polaków, a w szczególności nie mogą mieć charakteru niszczącego, destrukcyjnego dla polskiego rolnictwa.
Wszystko to, co jest dla polskiego rolnictwa złe, musi być albo zablokowane, zmienione, albo zrekompensowane. Takie jest stanowisko rządu Rzeczypospolitej Polskiej - mówi premier Mateusz Morawiecki.