Resort finansów chce wyciągnąć z firmowych kas dodatkowe dwa miliardy złotych rocznie - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Ministerstwo planuje definitywnie wyeliminować z rynku auta z kratką, czyli osobówki posiadające homologację ciężarową.
Teoretycznie, zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy resortem a Komisją Europejską samochody z kratką, powinny wrócić do łask z początkiem 2014 roku. Ale ministerstwo chce temu zapobiec, zmieniając ustawę o homologacji pojazdów.
W resorcie Jacka Rostowskiego trwają prace nad nowymi przepisami dotyczącymi odliczania VAT od samochodów rejestrowanych na firmy. W resorcie dowiedzieliśmy się, że przedstawi szczegóły nowych rozwiązań do końca marca bieżącego roku - mówi gazecie Wojciech Drzewiecki, szef instytutu motoryzacyjnego Samar. Resort potwierdza: Prowadzimy analizy. Ich wstępny efekt zostanie udostępniony do publicznej wiadomości jeszcze w tym kwartale. W piśmie przesłanym do dziennika przyznaje też, że w żadnym z rozważanych rozwiązań nie przewiduje się pełnego, generalnego odliczenia VAT przy nabyciu samochodów osobowych.
Wszystko to jasno sugeruje, co zamierza zrobić resort: nie dopuścić do powrotu kratki - komentuje Drzewiecki. Jego zdaniem będzie chciał osiągnąć ten cel, zmieniając, przy udziale Ministerstwa Transportu, przepisy dotyczące homologacji samochodów tak, aby niemożliwe stało się przerabianie aut osobowych na ciężarowe poprzez montowanie w nich kratek. Bo nie można zmienić przepisów podatkowych.
Fakt, że same przepisy podatkowe się nie zmienią, nie ma znaczenia. W tym wypadku ważny jest cel działania, czyli przykręcanie śruby przedsiębiorcom. Unijne dyrektywy mówią wprost, że nie można tego robić - komentuje Jerzy Martini, ekspert podatkowy z kancelarii Baker & McKenzie, który już raz wybronił kratki przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.