Jest reakcja Komisji Europejskiej na decyzję Polski o zakazie wjazdu do naszego kraju produktów żywnościowych z Ukrainy. "O zakazie dowiedzieliśmy się z mediów. Nie znamy szczegółów, więc na tym etapie nie możemy udzielić żadnego komentarza. Zwracamy się do władz polskich o dalsze informacje, aby móc ocenić środek. Przypominamy, że polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE" - przekazała naszej korespondentce w Brukseli rzeczniczka KE Miriam Garcia Ferrer.
Komisja Europejska przypomina, że kraj członkowski Unii nie może jednostronnie podejmować decyzji dotyczących handlu, gdyż mają one wpływ na cały unijny rynek. To może po prostu oznaczać, że ta decyzja nie jest zgodna z unijnym prawem. Ale na pewno konieczna będzie jeszcze analiza, bo jak przekazała naszej korespondentce rzeczniczka KE, dopiero teraz Bruksela zwróciła się do Warszawy o szczegóły ws. wprowadzenia zakazu.
Unijne rozporządzenie o bezcłowym handlu z Ukrainą nie przewiduje tego typu nagłych, jednostronnych decyzji o wstrzymaniu importu. Tym bardziej sprzeczny z zasadami Unii jest zakaz tranzytu. Tego typu działania mogą się jedynie bronić, jeżeli chodzi o zagrożenie dla zdrowia czy życia konsumentów. Na przykład - jeżeli badania fitosanitarne wykazały, że w sprowadzanych z Ukrainy artykułach rolnych wykryto szkodliwe dla zdrowia pestycydy, zakazane na terenie Unii Europejskiej.
Polskie źródła dyplomatyczne zapewniają, że Warszawa jest w kontakcie z gabinetem szefowej KE i "że wszystko odbywa się w porozumieniu z Ukrainą". W KE jest świadomość, że sprawa wymaga systemowego rozwiązania - powiedział polski dyplomata i sugerował, że może to może wymagać rozwiązania na "najwyższym szczeblu".
Rozporządzenie ws. zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych opublikowano wieczorem w Dzienniku Ustaw. Zgodnie z nim, zakaz przywożenia z Ukrainy do Polski produktów rolnych dotyczy: zboża, cukru, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, produktów pszczelich oraz pozostałych produktów.
O tym, że rząd zdecydował o zakazie przywożenia do Polski zboża i dziesiątków innych rodzajów żywności z Ukrainy, poinformował w sobotę po południu na konwencji PiS prezes tej partii Jarosław Kaczyński.
Podkreślił, że w Polsce "jesteśmy i pozostajemy bez najmniejszych zmian przyjaciółmi i sojusznikami Ukrainy". Będziemy ją wspierali i wspieramy ją - oświadczył. Mimo to - jak zaznaczył - obowiązkiem każdej dobrej władzy jest także strzec interesów własnych obywateli. Podkreślił, że ewentualny kryzys na polskiej wsi przełożyłby się na sytuację wszystkich Polaków.
I właśnie w związku z tym, wiedząc, że to jest w interesie polskiej wsi, że to jest w interesie Polski, ale też, że jest to w interesie Ukrainy - bo nie jest interesem naszych przyjaciół, by Polska pogrążała się w kryzysie i by doszli tutaj do władzy ludzie, którzy tę politykę radykalnego wsparcia dla Ukrainy zmienią, została podjęta decyzja zdecydowana, twarda - zaznaczył.
Otóż dzisiaj rząd podjął postanowienie o rozporządzeniu, które zakazuje wstępu, że tak powiem, to znaczy przywożenia do Polski zboża, ale także dziesiątków innych rodzajów żywności (...). One są wymienione w załączniku do tego rozporządzenia (...), od tego wymienionego zboża po produkty z miodu, bardzo, bardzo wiele rzeczy - oświadczył Kaczyński.