Amerykanie chcą uniknąć długotrwałego oblężenia Bagdadu – informują zachodnie media, prezentując plany wojenne Waszyngtonu. Specjalni wysłannicy RMF do Iraku uważają jednak, że może to być trudne. Według nich, rejon Bagdadu to jedyna część kraju, gdzie wojska Irackie mogą stawić skuteczny opór Amerykanom.

Bagdad może bronić się długo przede wszystkim dlatego, że w jego rejonie mieszka blisko 1/3 Irakijczyków, a wśród budynków mieszkalnych łatwo ukryć sprzęt wojskowy. Przemysław Marzec i Jan Mikruta informują zresztą, że widzieli baterię obrony przeciwlotniczej, ustawioną kilkadziesiąt metrów od Ministerstwa Informacji.

Wokół Bagdadu, w pilnie strzeżonych bazach koncentrowane są już oddziały elitarnej Gwardii Republikańskiej. Jeden z prawdopodobnych scenariuszy mówi o tym, że otoczą one miasto, a w Bagdad wycelowane zostaną pociski z bronią chemiczną.

Nie tylko wojsko może jednak stawiać opór Amerykanom. Zwykli Irakijczycy mają coraz więcej broni: uzbrojono już członków rządzącej partii Baas, urzędników, a teraz karabiny kupują cywile. To oznacza, że jeśli nawet amerykańskie bombardowania będą skuteczne i precyzyjne, zniszczą obiekty wojskowe, to i tak z okien każdego domu, Amerykanie będą musieli spodziewać się ostrzału zwykłych Irakijczyków. Jesteśmy gotowi do obrony. To jest nasz kraj. Każdy obcy znajdzie tu śmierć. Mamy dużo broni i użyjemy jej, kiedy nadejdzie czas - niemal wszyscy rozmówcy reporterów RMF wypowiadają się podobnie.

Foto: Jan Mikruta RMF Bagdad

16:35