Ratownicy próbują odnaleźć ciało górnika, ofiary pożaru, jaki wybuchł 1 kwietnia ub. r. w kopalni Brzeszcze. Kilkanaście osób zostało wtedy rannych. Mimo natychmiast podjętej akcji ratowniczej, jednego z górników do dziś nie odnaleziono.

W czasie akcji ratowniczej, bezpośrednio po wybuchu pożaru, ratownicy musieli wycofać się z zagrożonej strefy. Od kilku dni zastępy ratownicze znowu pracują na dole. Jednak i teraz akcja nie odbywa się bez problemów – największym jest temperatura wynosząca ok. 37 – 38 st. C. Do tego dochodzi jeszcze duża wilgotność.

Dlatego - wciąż odcięta od reszty kopalni - strefa cały czas jest schładzana. Dopiero kiedy temperatura spadnie o kilka stopni, ratownicy będą mogli rozpocząć poszukiwanie ciała.

Dokąd nie zostanie ono odnalezione, rodzina górnika nie otrzyma pieniędzy z ubezpieczenia, ponieważ wciąż nie ma aktu zgonu – nie odnaleziono bowiem zwłok, nie ma też świadków, którzy potwierdziliby jednoznacznie, że górnik rzeczywiście nie żyje.

Kopalnia postanowiła więc, że do czasu zakończenia poszukiwań, rodzina górnika będzie otrzymywać całą jego pensję.

13:25