Wczoraj trzy spółki węglowe oraz Katowicki Holding Węglowy odmówiły dostaw surowca do krakowskiej Huty im. Tadeusza Sendzimira. Spółki węglowe domagają się natychmiastowego wypłacenia im zaległych pieniędzy. "Jeśli do tego nie dojdzie, HTS nie otrzyma ani grama węgla i koksu." - grożą.
Zarząd Huty od rana dyskutuje z przedstawicielami jastrzębskiej, gliwickiej i rybnickiej spółki węglowej. Jaki będzie wynik tych rozmów, jeszcze nie wiadomo. Ewa Pióro z biura prasowego HTS twierdzi jednak, że na pewno jeszcze dziś do Krakowa dojadą dwa składy węgla. To rozwiąże problem na dwa dni. Jak natomiast potoczą się dalej losy Huty? Na ten temat jej zarząd na razie milczy. Swojego rozgoryczenia nie kryją związkowcy. Mówią oni wprost, że hucie grozi bankructwo i katastrofa ekologiczna. Jeśli do niej dojdzie będziemy mieli największe slumsy Europy, dzielnicę Krakowa - Nową Hutę. Jedyną nadzieją jest zapowiedziana na początek lutego wizyta Andrzeja Szarawarskiego - wiceministra gospodarki, odpowiedzialnego za sektor hutniczy.
Foto: Archiwum RMF
14:20