Igor P. to były oficer KGB, poszukiwany międzynarodowym listem gończym – mówi gość porannych "Faktów" nadinspektor Ryszard Siewierski, komendant stołecznej policji. Białoruski bandyta wraz z Piotrem C. brał udział w ubiegłorocznej strzelaninie w Parolach. Spośród bandytów, którzy strzelali wtedy do policjantów, na wolności pozostaje już tylko Jerzy Brodowski, „Szuryga”.

Tomasz Skory: 15 policjantów rannych, w tym kilku ciężko, jeden zabity granatem na miejscu – to dotychczasowy bilans nocnej strzelaniny w podwarszawskiej Magdalence. Co tam się stało?

Ryszard Siewierski: Zlokalizowaliśmy dwie poszukiwane osoby do sprawy Paroli. Ustalone zostało, że przebywają w Magdalence i zdecydowaliśmy o siłowym wejściu, żeby ich zneutralizować. W trakcie tych działń wywiązała się strzelanina. Bandyci obrzucili policjantów granatami, strzelali z broni maszynowej. Wielu policjantów zostało rannych. Sytuacja była też i taka, że strzelano do odciąganych policjantów dla celów medycznych i do osób ewakuujących. W tej chwili ten teren jest opanowany, zabezpieczony. Wiemy, że bandyci posługiwali się specjalną niespotykaną techniką – znaleziona została bomba, tzw. samodział, nafaszerowany gwoździami, śrubami, która nie wybuchła, ale jest podejrzenie, że budynek jest zaminowany, także działania nasze są ostrożne.

Tomasz Skory: jak przebiegała akcja? Dowiadujemy się, że najpierw policjanci usiłowali zaatakować budynek, zostali ostrzelani dość gwałtownie, co sugeruje, że przestępcy wiedzieli o mającym nastąpić ataku. Policjanci wycofali się i następnie podjęli decyzję o wysadzeniu budynku. Tak było?

Ryszard Siewierski: Nie, takiej decyzji nie było. Policjanci najpierw zostali obrzuceni granatami. Niestety, to było zaskoczenie, ale granat jest takim narzędziem bojowym, który daje małe szanse, nawet ubranemu w kamizelkę kuloodporną i hełm żelazny i to była sytuacja dla nas zaskakująca, natomiast zaraz potem został otworzony ogień. Decyzji o wysadzeniu ładunku nie podejmowaliśmy.

Tomasz Skory: Mówi pan o tym, że policjanci zostali obrzuceni granatami, ale przecież ludzie zaskoczeni w nocy nie mają raczej pod ręką granatów. Oni musieli wiedzieć, że będą atakowani.

Ryszard Siewierski: Myśmy zakładali, że są to bardzo zdeterminowani bandyci, stąd wszystkie działania poprzednie były z największym stopniem ryzyka podejmowane i zresztą opinia publiczna o tym wiedziała. W tej sprawie (sprawie strzelaniny w parolach, przyp. RMF) od początku jest ogromne zdeterminowanie policji i wszystkie działania były konsekwentne i to jest jakby efekt tego stanowiska w tej sprawie.

Tomasz Skory: Skąd rozbieżności w liczbie ofiar wśród policjantów? (początkowo informowano o 3 zabitych policjantach, przyp. RMF)

Ryszard Siewierski: Takie informacje od służby zdrowia otrzymaliśmy. Jestem bardzo wdzięczny służbie zdrowia za staranność, za dużo ciepła, za pomoc w tej sprawie. Niemniej jednak na łączach doszło gdzieś do dwóch przekłamań, i to przekłamań dla nas bardzo wstrząsających.

Tomasz Skory: Na szczęście są to przekłamania dość przyjazne dla policji – tylko jeden z policjantów zginął, a nie 3. Co można powiedzieć o tych ludziach, którzy się ostrzeliwali którzy zginęli w Magdalence? Kim są: Igor P. i Robert C.?

Ryszard Siewierski: Obaj uczestniczyli w strzelaninie w Parolach, przy czym Igor P. jest Białorusinem, b. oficerem KGB, dział na terenie b. NRD. Ustalenie tego nastąpiło przy współpracy z policją niemiecką. Razem z Robertem C. przebywali w tym obiekcie i chodziło o ich ujęcie. Igor P. jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym.

Tomasz Skory: jeszcze raz zapytam: skąd oni mogli wiedzieć, że będą atakowani?

Ryszard Siewierski: W ostatnim czasie, o czym informowana była opinia publiczna, myśmy C. usiłowali ująć. Niestety wtedy uciekł, więc on codziennie na pewno był czujny i codziennie przewidywał możliwość kontaktu z policją. Zresztą był to bezwzględny, zdeterminowany bandyta.

Tomasz Skory: Muszę zapytać też jakiej broni użyto, skąd ona mogła się wziąć w rękach bandytów? Granaty to nie jest rzecz, którą nawet bandycie łatwo zdobyć.

Ryszard Siewierski: Istnieje nielegalny rynek broni. My co jakiś czas odzyskujemy część tej broni.

Tomasz Skory: Spośród uczestników strzelaniny w Parolach przed rokiem, na wolności pozostawał jeszcze do wczoraj Jerzy Brodowski ps. „Szuryga”, „Jurij”, „Mutant”. Czy już tylko on?

Ryszard Siewierski: Jurij to jest imię, które pojawiła się dawno temu, to jest Igor P., ten który uczestniczył w strzelaninie w Magdalence. Na wolności pozostaje tylko Brodowski.

Foto: Marcin Wójcicki RMF Warszawa

12:55