Dziesiątki zakrwawionych ludzi leżących na podłodze w poczekalniach dworcowych, wielu w całkowitym szoku, niezdolnych do wypowiedzenia choćby słowa. To Madryt po serii porannych zamachów bombowych, w których zginęło 190 osób. Sytuację w Madrycie dla RMF opisują Polacy tam mieszkający.
Kamila - Polka studiująca w Madrycie - w chwili zamachu szła do szkoły:
Violetta Żochowska, pracującą w jednym z polonijnych biur w Madrycie, opisuje sytuację na ulicach miasta:
Violetta Żochowska wraz z przyjaciółmi próbują ustalić, czy w zamachach ucierpieli Polacy:
Hiszpanie ruszyli do punktów krwiodawstwa oddawać krew dla ofiar zamachu. Poszło także bardzo wielu Polaków - mówi mieszkająca w Madrycie Anna Gontowska.
Anna Gontowska mówi, że Polacy często jeżdżą na trasie jednego z zaatakowanych pociągów:
Polak jest jedną z ponad 1000 osób rannych, które trafiły do szpitali - mówi Anna Wawrzyńczak, radca prasowy polskiej ambasady:
Jerzy Jóskowiak, trener Polskich hokeistów na trawie, którzy biorą udział w madryckich kwalifikacjach do igrzysk, nie wyklucza wcześniejszego powrotu do kraju:
Anna Wawrzyńczak opisuje próby ustalenia, czy w zamachach ucierpieli inni Polacy:
W Madrycie panuje strach – mówi Violetta Żochowska:
Podobnie relacjonuje Anna Gontowska: