Szef częstochowskiej poczty każe podwładnym kupować podręczniki. Poczta ma zyski, dyrektor premię, a pracownicy książki szkolne, nawet kiedy ich nie potrzebują.
Podręczniki można kupić nie tylko w księgarni, antykwariacie, na bazarze. Sprzedaje je także poczta. To oferta dla zabieganych i - jak ją reklamuje Poczta Polska - dla mieszkańców wsi, którzy po książki muszą jechać do miasta - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Polecenia co prawda nikt nie wydał na piśmie, ale podwładni słyszą je od naczelników na przykład podczas przerwy śniadaniowej. Wszędzie leżą listy, na które trzeba się wpisać i zadeklarować zakupy książek za minimum 50 złotych. Kupują wszyscy - panie z okienek, kierownicy zmian, listonosze, kurierzy, także sami naczelnicy. Przy zarobkach od 600 do 1000 złotych nikt nie zaryzykuje buntu.