Po informacjach RMF sejmowa komisja infrastruktury zamierza wyjaśnić sprawę rozporządzenia, zamówionego przez resort Marka Pola poza ministerstwem. Za projekt tego aktu prawnego resort zapłacił zewnętrznej firmie ponad 100 tys. zł.

Komisja powoła podkomisję, która ma ustalić, czy zjawisko zamawiania ustaw i rozporządzeń u fachowców spoza resortów jest zjawiskiem powszechnym czy też incydentalnym.

Posłowie mają to dopiero ustalać, ale w zasadzie wszystko już wiadomo – np. wg raportu NIK w 1999 roku administracja rządowa zamówiła ponad 10 proc. tworzonych aktów prawnych na zewnątrz.

Co gorsza, marnotrawienie naszych pieniędzy na bezproduktywnych urzędników to nie jedyny minus tego procederu. Po co kupować parlament, czy rząd? Wystarczy kupić firmę, która na zlecenie parlamentu czy rządu przygotowuje ustawę - mówi Janusz Piechociński z PSL, przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.

Skoro po aferze z biopaliwami i automatami do gier uwzięto się na lobbing, czemu więc nie wpaść na coś prostszego, a w dodatku zgodnego z prawem? Bez komentarza...

06:15