Polacy chcą, aby rozmowy z Rosją w sprawie lepszych warunków wizowych odbyły się jak najszybciej. Według polskiej dyplomacji pojawiły się problemy, które zdecydowanie zmniejszyły ruch na granicy polsko-rosyjskiej po wprowadzeniu wiz, czyli po 1 października.
MSZ ma świadomość, że na granicach stoją kolejki tirów, że od kierowców żąda się różnych zaświadczeń o chorobach. MSZ jest świadome również, że w konsulacie w Gdańsku, który obsługuje większość osób jadących do obwodu kaliningradzkiego, na wizę czeka się bardzo długo i tych wiz wydaje się mało. Wreszcie MSZ wie, że Rosjanie trochę przesadzili z ceną za dokumenty, które w ekstremalnym przypadku wizy ekspresowej kosztują nawet 160 dolarów.
To nie jest wygórowana cena, bo to jest pokrycie jakby wydatków w związku z przygotowaniem takiej wizy. To wyłącza z obiegu jakiegoś pracownika, który uruchamia tryb załatwiania tej wizy - tłumaczy Władimir Pisariuk, attache prasowy w ambasadzie rosyjskiej.
Ze świadomości resortu spraw zagranicznych wzięło się właśnie to nagłe spotkanie ze stroną rosyjską, gdzie jak obiecuje rzecznik resortu Bogusław Majewski, sprawa cen nie zostanie pominięta: Zaapelowaliśmy do strony rosyjskiej, żeby bądź co bądź symboliczne, ale jednak zauważalne zwiększenie ich cen wiz, obniżyć do naszego poziomu, bo nie widzimy sensu, żeby te wizy były jeszcze droższe.
Pytanie tylko, czy urażoną Rosję po unijnym wprowadzeniu wiz da się jeszcze przekonać...
06:05