Spodziewana podwyżka stóp procentowych w Polsce i przymiarki do podobnych ruchów w USA i strefie euro, ponownie rosnące - po wielkiej obniżce - ceny na stacjach paliw, gospodarcze efekty napięcia między zachodem i Rosją oraz miliarder naciskający na władze Rotterdamu - to spodziewane wydarzenia gospodarcze nowego tygodnia.
Najważniejszym dla krajowej gospodarki wydarzeniem będzie zapewne decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Wszystko wskazuje na to, że szykuje się kolejna podwyżka i dalszy wzrost ceny kredytów.
Spodziewana przez rynek skala podwyżki to pół punktu procentowego. To oznaczałoby, że główna stopa sięgnie poziomu 2,75 proc. To sprawi, że raty kredytów znów pójdą w górę.
Z zapowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego wynika, że można też spodziewać się większej podwyżki. Prezes z "gołębia" przerodził się w "jastrzębia" i opowiada się za mocnym sygnałem gotowości Rady do zwalczania inflacji.
Wzrosty cen doskwierają wielu Polakom, a dla tych, którzy nie dostali od miesięcy podwyżki, są powodem lęku o przyszłość. Nieprzypadkowo niedawno opublikowane badanie wskazało na gwałtowny wzrost odsetka osób, które obawiają się biedy.
W nowym tygodniu kierowcy będą musieli znów godzić się ze wzrostami cen. Na szczęście, obniżka podatku VAT na paliwa przyniosła bardzo znaczący spadek cen, o ponad 60 groszy na litrze. Dzięki temu cena litra benzyny 95 to teraz 5 złotych i 20 groszy, a diesla 5 złotych i 30 groszy. Niestety ropa wciąż drożeje i ceny będą znów się wspinać. Prognozy wskazują, że pod koniec nowego tygodnia mogą być wyższe nawet o 10 groszy na litrze.
Posiedzenie walczącej z inflacją Rady zaplanowano na wtorek, natomiast pod koniec tygodnia GUS ma opublikować dane o wynagrodzeniach w zeszłym roku. Wiadomo, że według danych GUS średnia pensja rosła szybciej niż ceny, ale jednocześnie realny przyrost wynagrodzeń, czyli wzrost ich siły nabywczej rośnie coraz wolniej.
Za granicą wyjątkowo oczekiwane będą dane o inflacji w USA w styczniu. Amerykański bank centralny, jak się oczekuje, już szykuje pierwszą popandemiczną podwyżkę stóp. Z kolei jeden z członków władz Europejskiego Banku Centralnego, prezes banku Holandii Klaas Knot, po raz pierwszy wskazał na możliwość podwyżki stóp w strefie euro jeszcze w tym roku.
Będziemy obserwować dalsze napięcie wokół Ukrainy i kolejne przejawy zaostrzania gróźb wobec Rosji ze strony państw zachodnich. Warto szczególnie zwrócić uwagę na zmiany zachodzące w Niemczech. Ten główny partner gospodarczy Rosji w Europie wydaje się zwracać mocniej w stronę pozycji Waszyngtonu, czego przejawem są głosy w Berlinie o zbytnim uzależnieniu od Rosji.
O napięciu świadczyć może omyłkowa publikacja poważanego w świecie gospodarczym portalu informacyjnego Bloomberg, który w piątek opublikował przygotowany już artykuł o inwazji Rosji na Ukrainę.
Ciekawie zapowiada się historia z Rotterdamu, gdzie władze miejskie otrzymały od jednej ze stoczni wniosek o rozebranie mostu Konigshaven po to, by wybudowany tam gigantyczny luksusowy jacht mógł wypłynąć na morze. Według prasy, ta prawie 130-metrowa i zbudowana kosztem pół miliarda dolarów jednostka to zachcianka drugiego najbogatszego człowieka świata Jeffa Bezosa. Multimiliarder nie przyznaje się do jachtu.
Prasa, nie tylko w Holandii, wytknęła władzom Rotterdamu, że kilka lat temu po renowacji zabytku obiecały, że most już nigdy nie będzie rozebrany. Sprawa jest według komentatorów testem dla władz miasta - czy bardziej cenią swoje obietnice miasto i mieszkańców, czy wolę superbogacza.