"Nie ma konieczności interwencji ustawodawczej w kwestii podnoszenia wysokości oprocentowania lokat" - stwierdził dziś w Ustce (Pomorskie) rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że duże banki, również te, na które wpływ ma Skarb Państwa zaproponowały dużo lepsze oferty, niż wcześniej.
Po apelu rządu o podniesienie oprocentowania lokat i depozytów część banków, jak PKO BP, Pekao SA, ING, Alior Bank, Getin Noble Bank wprowadziła podwyżki. Inne pracują nad kolejnym podniesieniem lokat.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Banki PKO BP i Pekao SA podnoszą oprocentowania lokat. Ile będzie można zyskać?
O takie decyzje banków pytany był w sobotę przez dziennikarzy w Ustce rzecznik rządu.
Cieszymy się z tego, że sektor bankowy wreszcie się obudził, że przyjął apel premiera Morawieckiego o to, żeby podwyższyć wysokość (oprocentowania) lokat, bo ta sytuacja, w której były wysokie stopy procentowe kredytów, a jednocześnie niskie stopy procentowe lokat była sytuacją nie do zaakceptowania - powiedział.
Cieszę się, że prezesi banków się obudzili i zareagowali na ten apel i że nie ma konieczności przez to interwencji ustawodawczej, bo głos rozsądku, który został skierowany do nich okazał się na szczęście skuteczny - dodał rzecznik rządu.
Podkreślił, że obserwowane będą działania innych banków. Ale na szczęście te duże banki, te również, na które wpływ ma Skarb Państwa: PKO BP, PKO SA dały dużo lepsze oferty, niż było to wcześniej. Nie wyobrażam sobie, żeby inne banki zrobiły inaczej, bo zaraz po prostu konkurencja tych banków dużych, naszych państwowych ich przegoni - ocenił Müller.
Pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki zaapelował do banków, by podniosły oprocentowanie lokat i depozytów. Szef rządu pytany we wtorek o to, w jaki sposób chce skłonić banki do podniesienia oprocentowania depozytów, odparł: Poprzez perswazję.
Natomiast w środę Morawiecki zapowiedział wprowadzenie nowego typu obligacji powiązanych ze stopami procentowymi NBP. Będą to nowe obligacje jednoroczne z oprocentowaniem na poziomie stopy referencyjnej NBP, a więc obecnie 5,25 proc. - wyjaśnił.