"Wydaje się, że ten rok upłynie pod znakiem sporów o cła i handel. Dla nas wszelkie perturbacje w międzynarodowym systemie handlowym są negatywne. Wpływają na niską dynamikę polskiego eksportu, a po drugie na niską dynamikę inwestycji w Polsce, więc na pewno to jest duże niebezpieczeństwo" – tak o możliwych przyszłych decyzjach prezydenta Donalda Trumpa mówił w noworocznym programie w Radiu RMF24 ekonomista Ignacy Morawski. Zastępca redaktora naczelnego "Pulsu Biznesu" w rozmowie z Tomaszem Weryńskim analizował także, w jakim stanie polska gospodarka wchodzi w 2025 rok.

Podwyższona inflacja utrzyma się

Według Ignacego Morawskiego w tym roku inflacja będzie utrzymywać się na podwyższonym poziomie, ale jej szczyt już minął. Mimo wszystko ceny nadal będą wyższe.

Nie wrócimy do podwyżek cen, jakie były w latach 2022-2023, ale jednocześnie jesteśmy cały czas daleko od optymalnej sytuacji, w której inflacja byłaby bardzo niska, wynosiłaby około 2 proc. - przyznał ekonomista.

Zauważył też, że Polska rozwija się szybciej niż kraje Europy Zachodniej, jednak ten rozwój jest wolniejszy, niż wskazuje na to potencjał kraju. Myślę, że Polskę stać na wzrost gospodarczy w okolicach 3 proc., może maksymalnie 3,5 proc. - uważa Morawski.

Czynnikiem, który hamuje ten proces, jest sytuacja na świecie, pogarszające się warunki dla eksportu i wojny handlowe.

Wydaje mi się, że ten rok upłynie pod znakiem sporów o cła, handel i konfliktu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a innymi krajami, jeżeli chodzi o warunki eksportu i importu - podkreśla zastępca redaktora naczelnego "Pulsu Biznesu" w rozmowie z Tomaszem Weryńskim.

Co ze stopami procentowymi?

W opinii eksperta stopy procentowe mogą zostać obniżone w tym roku. Widzę szansę na obniżki stóp procentowych w tym roku, ale raczej bliżej drugiej połowy niż pierwszej - wyjaśnia Ignacy Morawski.

Ekonomista powołał się na słowa prezesa Narodowego Banku Polskiego, który oświadczył, że obniżka nie nastąpi szybko ze względu na presję inflacyjną. Aktualnie stopa procentowa wynosi prawie 6 proc., ale przy wprowadzeniu obniżek może spaść poniżej 5 proc.

Na pewno nie wrócimy do takich poziomów, jak były przed pandemią - czyli 1,5 proc. - podkreśla Morawski.

Fundusze inwestycyjne

Ignacy Morawski uznał aktualny stan polskiej gospodarki za stabilny. Jest lepiej niż w Europie Zachodniej, ale gorzej niż wskazywały niektóre projekcje makroekonomiczne z pierwszej połowy 2024 roku. Jak dodał, plusem jest wzrost gospodarczy i stabilne bezrobocie, natomiast minusem jest podwyższona inflacja i słaby wzrost eksportu, który jest ważnym czynnikiem we wzroście polskiej gospodarki.

W ubiegłym roku inwestycje rozwijały się słabo. Przyczyną - jak wskazał ekspert - było zjawisko "pauzy europejskiej".

Chodzi o przerwę w perspektywach finansowych Unii Europejskiej. Do 2023 roku napływały pieniądze z perspektywy finansowej Unii Europejskiej 2013-2020, bo jest zasada, że te pieniądze można wydawać jeszcze przez 3 lata po zakończeniu perspektywy. To się skończyło w 2023 roku i mamy taką przerwę, że jeszcze nowe inwestycje z perspektywy 2021-2027 nie rozkręciły się na dużą skalę - tłumaczył Morawski.

Zdaniem ekonomisty, przyszłe inwestycje mogą być widoczne dopiero w drugiej połowie 2025 roku, a Polska może mieć trudności z wykorzystaniem funduszy otrzymanych z KPO ze względu na inne potrzeby w państwie. Na wykorzystanie środków mamy czas do 2026 roku. Ten termin być może uda się jednak wydłużyć.

Może część pieniędzy zostanie wypłacona wcześniej na konto pewnych zobowiązań wydatkowych, może zostanie stworzony jakiś wehikuł inwestycyjny, który zostanie zasilony kapitałowo. Wydaje mi się, że jest jakaś szansa na przedłużenie terminu - stwierdził ekspert w Radiu RMF24.

Polityka Trumpa odbije się na polskiej gospodarce

Jeśli Donald Trump wprowadzi zapowiadane podniesienie ceł na import ze wszystkich krajów, a szczególnie wysokie cła nałoży na towary z Chin, w opinii Ignacego Morawskiego może dojść do konfliktów handlowych.

Możemy mieć nadzieję, że Trump nie zdecyduje się na spełnienie wszystkich swoich obietnic, że wykorzysta to jako kartę przetargową do naciskania na różne kraje, ale że koniec końców te cła będą trochę niższe - powiedział ekonomista.

Według eksperta decyzja przyszłego prezydenta USA o nałożeniu ceł będzie istotna dla polskiej gospodarki. Jesteśmy krajem, w którym eksport bardzo dużo waży, miał duży wkład do naszego wzrostu gospodarczego w ostatnich 10-20 latach - wyjaśnia.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: