Premier Beata Szydło potwierdziła, że obecny prezes NBP Marek Belka jest kandydatem polskiego rządu na szefa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Ministerstwo Finansów wysłało już do Londynu jego kandydaturę. Kadencja Belki na stanowisku szefa NBP wygasa w czerwcu br. W lipcu wygasa z kolei kadencja obecnego szefa EBOR Sumy Chakrabartiego.
Rząd PiS popiera polityka, który kiedyś był premierem rządu SLD. Marek Belka jest chyba jedynym Polakiem, który ma szanse w tym wyścigu. Jest znany na świecie. W przeszłości pełnił bardzo ważną i prestiżową funkcję szefa departamentu europejskiego w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, odpowiadał też za przygotowanie polityki gospodarczej w Iraku, po zajęciu go przez Amerykanów.
Oprócz Belki na świecie znani są także Jacek Rostowski i Leszek Balcerowicz. Trudno jednak sobie wyobrazić, by oni mogli liczyć na nominację Prawa i Sprawiedliwości.
Co innego Marek Belka. Jak pokazał, potrafi rozmawiać z wszystkimi opcjami politycznymi. Był w PZPR, był ministrem finansów i premierem w SLD, Platforma wyznaczyła go na prezesa Narodowego Banku Polskiego, a teraz Prawo i Sprawiedliwość zgłosi do Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
EBOiR to potężny bank inwestujący w rozwijające się kraje. Do tej pory zrealizował projekty za 250 miliardów euro.
Konkurentem Belki na stanowisko prezesa banku będzie dotychczasowy prezes tej instytucji Suma Chakrabarti z Indii.
Pierwszy o kandydaturze Belki do EBOiR-u napisał Puls Biznesu.
(J.)