Kilkaset milionów złotych m.in. na zakup dóbr kultury i dla Agencji Rezerw Materiałowych przewiduje nowelizacja ustawy budżetowej na 2016 r. Kwota miałyby pochodzić m.in. z nadmiernych planów emerytalnych KRUS i MSW oraz oszczędności na przetargach. Za te pieniądze będzie mógł być sfinansowany "zakup dóbr kultury, w tym zabytków, oraz praw do dóbr kultury, o szczególnym znaczeniu dla państwa i dziedzictwa kulturowego".
Podczas pierwszego czytania projektu złożono dwa wnioski: o odrzucenie oraz o dodatkowe skierowanie go do komisji kultury i środków przekazu.
Projekt pojawił się w Sejmie w poniedziałek, tego samego dnia skierowano go do pierwszego czytania. Nowelizacje wprowadzają możliwość utworzenia przez ministra finansów rezerw celowych, na które miałyby złożyć się tzw. wydatki zablokowane, wynikające z opóźnień w realizacji zadań czy też nadmiaru środków. Jak wynika z uzasadnienia projektu, zmiana wskazuje tryb i termin podziału wygospodarowanych środków. Jak napisano chodzi o "sfinansowanie zakupu dóbr kultury, w tym zabytków, oraz praw do dóbr kultury, o szczególnym znaczeniu dla Państwa Polskiego i dziedzictwa kulturowego" oraz "przekazanie dla Agencji Rezerw Materiałowych dotacji celowej na realizację zadań związanych z rezerwami strategicznymi".
Jak tłumaczyła podczas sejmowej debaty wiceminister finansów Hanna Majszczyk pieniądze miałyby pochodzić m.in. z nadmiernych planów emerytalnych KRUS i MSW (w tym drugim przypadku 100 mln) oraz m.in. oszczędności na przetargach. Jak dodała np. resort zdrowia zaoszczędził na przetargu na szczepionkach 50 mln złotych. Majszczyk podkreślała, że "blokowanie" tych środków dokonywane jest przez ich dysponentów.
Podczas dyskusji posłowie zwracali uwagę zarówno na tempo procedowania projektu nowelizacji jak i to, że wciąż nie wiadomo, ile pieniędzy i na zakup jakich dóbr kultury ma zostać przeznaczone. To dziwna ustawa, wrzucona w dziwnym czasie, bez podawania przyczyn, dla których chcecie realizować wydatki, które dla nas, dla Sejmu wydają się tajemnicą - mówił Ryszard Wilczyński.
Wtórowała mu wiceprzewodnicząca sejmowej komisji finansów Krystyna Skowrońska (PO) pytając, czy ten projekt jest tajnym (...), czy nałożono klauzulę tajności, by posłowie nie wiedzieli, ile pieniędzy zostanie przeznaczone m.in na dziedzictwo kulturowe i na ARM. Podobne wątpliwości zgłaszała Genowefa Tokarska (PSL).
Hanna Majszczyk powiedziała, że kwota o którą pytali posłowie jest "trudna do określenia szczegółowo", ale rząd spodziewa się, że wydatki na zakup dóbr kultury będą "rzędu kilkuset milionów złotych".
Kwestia nowelizacji budżetu na 2016 r., pojawiała się nieoczekiwanie w poniedziałek podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów. Skowrońska, korzystając z obecności wiceministra finansów Wiesława Janczyka, chciała się dowiedzieć, czego dotyczy "tajemnicza" nowelizacja budżetu na 2016 rok. Nie było wtedy jeszcze druku sejmowego w tej sprawie.
Szef komisji Jacek Sasin (PiS) nie dopuścił jednak do głosu wiceministra Janczyka, argumentując, że "komisja finansów nie jest od tego, by dyskutować o porządku obrad Sejmu". Odnosząc się do uwag posłów opozycji, że komisja i parlament nie powinny być tak traktowane przez rząd, że do ostatniej chwili nie wiadomo, o sprawach tak ważnych, jak nowelizacja budżetu, Sasin wyraził przekonanie, że zapewne wszyscy parlamentarzyści przyklasną tej zmianie, jak się o niej dowiedzą.
W przerwie posiedzenia komisji Skowrońska powiedziała PAP, że zmiana ma polegać na wygospodarowaniu pieniędzy na dzieła kultury. Jak dodała, nie wie, o jaką kwotę chodzi. Według niej możliwe jest poparcie takiej zmiany przez cały parlament "w konsensusie".
We wtorek wiceminister kultury Jarosław Sellin pytany o rozmowy na temat odkupienia przez państwo kolekcji Czartoryskich, w tym obrazu znanego jako "Dama z łasiczką" lub "Dama z gronostajem" Leonarda da Vinci, Sellin powiedział, że dobrze by było, żeby ta kolekcja była w sensie nawet formalnym własnością narodu.
Państwo polskie, a więc naród polski, będzie miało na własność jedną z najcenniejszych na świecie kolekcji dzieł sztuki, z tym słynnym obrazem, który zdaniem wielu historyków sztuki jest wybitniejszym obrazem niż słynna 'Mona Lisa' w Luwrze - mówił.
(mal)