Oficerowie rosyjskiej obrony przeciwlotniczej w obwodzie kaliningradzkim o mało nie wywołali konfliktu zbrojnego. Jednostkę postawiono w stan najwyższej gotowości, przygotowano artylerię przeciwlotnicza i myśliwce przechwytujące po tym, jak w przestrzeni powietrznej pojawił się tajemniczy obiekt latający.
Jak twierdzą rosyjskie media, dopiero po pewnym czasie udało się wyjaśnić, że jest to po prostu duży balon, który został wypuszczony podczas festynu w sąsiedniej miejscowości.
To już nie pierwszy taki incydent. 7 lat temu start niewielkiej norweskiej sondy pogodowej, Rosjanie o mało nie uznali za próbę ataku na swój kraj. Ówczesny prezydent Borys Jelcyn przyznał potem, że nawet otworzył tak zwaną czarną skrzynkę, w której przechowywane są kody startowe rakiet balistycznych z głowicami jądrowymi.
Rys. RMF
03:25