Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu 2024 r. wyniosło 8140,98 zł, co oznacza wzrost o 10,3 proc. rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Zatrudnienie w tym sektorze spadło o 0,5 proc.

8140,98 zł - tyle wyniosło we wrześniu przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw. Oznacza to wzrost o 10,3 proc. rok do roku.

Spadek wynagrodzeń miesiąc do miesiąca

We wrześniu 2024 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw spadło nominalnie w stosunku do sierpnia 2024 r. o 0,6 proc.

"Spadek wynagrodzeń jest efektem zmniejszenia skali dodatkowych wypłat, które miały miejsce w poprzednim miesiącu" - podał GUS.

GUS przedstawił najnowsze dane o zatrudnieniuPrzedpołudnie Radia RMF24

Spadek produkcji przemysłowej

Produkcja przemysłowa we wrześniu 2024 r. spadła o 0,3 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 9,0 proc. 

Analitycy ankietowani przez PAP Biznes spodziewali się wzrostu produkcji we wrześniu o 0,2 proc. rdr i wzrostu o 10,0 proc. mdm.

Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, we wrześniu br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 0,4 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,2 proc. niższym w porównaniu z sierpniem br.

Poniżej wyniki produkcji przemysłowej we wrześniu i sierpniu.

Ceny produkcji przemysłowej

Ceny produkcji przemysłowej we wrześniu 2024 r. spadły rdr o 6,3 proc., w ujęciu miesięcznym spadły o 0,5 proc.

Ekonomiści w przeprowadzonej przez PAP Biznes ankiecie prognozowali, że ceny producentów w ujęciu rocznym spadły we wrześniu o 5,7 proc., a w ujęciu miesięcznym spadły o 0,3 proc.

Co z produkcją budowlaną?

W silnej recesji jest polskie budownictwo. Najnowsze dane GUS pokazują, że w ciągu roku produkcja budowlana skurczyła się aż o 9 proc. To oznacza, że na placach budowy jest teraz coraz mniej pracy. 

Jak zauważa Krzysztof Berenda z redakcji ekonomicznej RMF FM, jest szansa na odbicie, ale dopiero w przyszłym roku. Tak przynajmniej prognozują ekonomiści. 

Wszystko dlatego, że obecna zapaść budownictwa jest zakorzeniona w niemocy urzędniczej i politycznej. Po pierwsze: poprzedni rząd - w końcówce kadencji - bardzo słabo wykorzystywał unijne fundusze i planował nowe inwestycje.

Po drugie - jak podkreśla nasz dziennikarz - obecny rząd ma problem z szybkim uruchamianiem środków z Krajowego Planu Odbudowy.

To wszystko powoduje, że mało się u nas buduje dróg i mostów. 

Do tego - choć minął już rok od wyborów - rządząca koalicja cały czas nie potrafi określić, jak ma wyglądać strategia mieszkaniowa. Czy będą dopłaty do kredytów, a może jakiś centralny program inwestycyjny? Deweloperzy tego nie widzą, dlatego ograniczają budowę.