Prawie sześćset kursów w nowym rozkładzie jazdy PKP zostało oznaczonych literą „G”. W ten sposób koleje uprzedzają pasażerów, że połączenia te w każdej chwili mogą zostać zlikwidowane. Kolej każdego roku zawiesza kursowanie od kilku do kilkudziesięciu składów pociągów. Nic nie wskazuje na to, by ten rok był wyjątkowy.
Groźba dotyczy zarówno pociągów lokalnych, jak i dalekobieżnych. Chodzi głównie o składy nocne. Wszystkie mają jedną wspólną cechę - kolejom nie opłaca się ich utrzymywać, bo korzysta z nich zbyt mało pasażerów. Pewne jest, że połączenie nie znikną z dnia na dzień i bez uprzedzenia. PKP o likwidacji każdego muszą bowiem poinformować pasażerów z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Każda taka decyzja poprzedzona jest szczegółowymi badaniami i pomiarami. Chodzi o to, żeby ustalić ile osób korzysta z połączenia, a więc jakie zyski, bądź straty przynosi dany pociąg. Pasażerowie jeżdżący pociągami, oznaczonymi literą „G” mogą na razie zachować spokój. Składy te będą jeździć, nie przewiduje się na razie wstrzymania ich kursowania, ale znajdują się one pod specjalnym nadzorem speców z PKP.
Foto: Cezary Potapczuk, RMF Lublin
04:05