Gdańsk stracił jeden z unikatowych zabytków - suwnicę, która podczas II wojny światowej służyła do naprawy niemieckich czołgów Tygrys. Fachowcy mówią, że w Polsce nie było takiej drugiej. Ten jedyny egzemplarz należał do Zakładu Komunikacji Miejskiej.
Suwnica stała w starej zajezdni tramwajowej. Zakład Komunikacji Miejskiej porządkował swój teren: zagrażała bezpieczeństwu osób przebywających na tym terenie i należało ją usunąć.
Suwnicę pocięto i wywieziono na złom. Zakład otrzymał za nią kilkaset złotych. Miłośnicy historii łapią się za głowę: przez taką ludzką niewiedzę, żeby nie mówić głupotę, coś zostało stracone. Miłośnicy zabytków próbowali odkupić suwnicę od Zakładu Komunikacji Miejskiej.
Jeden z kolekcjonerów dzwonił kilka razy do tej firmy, ale nie dotarł do osoby, która mogłaby podjąć decyzję o sprzedaży. ZKM to bardzo szerokie pojęcie – zatrudniamy 1700 osób, więc trudno mi powiedzieć, gdzie dzwonił.
Niewykluczone, że pocięta już suwnica pojedzie do Chin, bo Chińczycy eksportują od nas ogromne ilości złomu.