Już jutro w życie wejdzie rozporządzenie ws. 12 proc. obniżki cen prądu, dzięki któremu, jak twierdzi minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, roczny rachunek gospodarstw domowych obniży się o około 120 zł. „Rząd zmusza prywatne przedsiębiorstwa do obniżenia ceny bez odszkodowania. To jest wprost sprzeczne i z konstytucją, i z wieloma innymi ustawami z obszaru działalności gospodarczej. Ale nie ma już dzisiaj hamulców po stronie rządu, żeby zwracać uwagę na takie drobne szczegóły” - tak tą sytuację na antenie Radia RMF24 komentował Bartłomiej Derski z portalu Wysokienapięcie.pl.
Rozporządzenie wydane przez rząd gość Radia RMF24 przyrównuje do sytuacji, w której politycy wydaliby sklepom dyspozycję nakazującą od jutra obniżyć cenę masła o 10 proc., bez żadnej formy rekompensaty. Wskazuje, że jest to absolutnie niezgodne z prawem.
Ale oczywiście, jeżeli którakolwiek ze spółek zaskarży te przepisy, pozwie Skarb Państwa do sądu, a myślę, że wiele z nich to zrobi, to wyroki zapadną dopiero po wyborach - powiedział ekspert w rozmowie z Marcinem Jędrychem.
Derski zwraca uwagę, że takie postępowania będą toczyć się przez lata, ale ostatecznie zakończą się orzeczeniami na korzyść przedsiębiorstw. I wtedy te spółki będą otrzymywać odszkodowania z naszych podatków, od Skarbu Państwa, jeszcze z odsetkami. Więc zapłacimy za dzisiejsze obietnice wyborcze pewnie za 4, 5 lat - mówił.
Jak będą kształtować się ceny energii w przyszłym roku? Przy założeniu braku mechanizmów osłonowych, wierząc szacunkom Forum Energii, wzrost cen może rok do roku wynieść nawet 70 proc. Gość Radia RMF24 zgadza się z tymi ocenami. Wskazuje, że aktualnie ceny energii dla przeciętnego gospodarstwa są zamrożone na poziomie 41 groszy netto, natomiast cena giełdowa energii na przyszły rok będzie o ponad 20 groszy wyższa.
O ponad połowę wzrośnie ta część rachunku, na którą składa się sama energia elektryczna. Druga część to jest taryfa dystrybucyjna, która też musi wzrosnąć przynajmniej o poziom inflacji. Czyli mamy dwa elementy, które łącznie podniosą rachunki o kilkadziesiąt procent - wyjaśniał ekspert.
Rosnące koszty energii będą problemem dla rządu, niezależnie od tego, która opcja polityczna po wyborach ostatecznie go stworzy. Ja bym sobie życzył, żeby w przyszłym roku powstał jakiś rozsądny system, który rzeczywiście wspiera te gospodarstwa domowe, które wsparcia potrzebują. To jest milion, dwa miliony gospodarstw domowych - mówił Derski.
Aktualnego modelu wspierania gospodarstw domowych gość Radia RMF24 nie uważa za sensowny. System, który zabiera pieniądze 15 milionów gospodarstw domowych i z powrotem je rozdaje, oczywiście pobierając po drodze fundusze na opłatę kosztów manipulacyjnych, to nie jest rozsądny system. To już przerabialiśmy za PRL-u i, jak widać, to się nie sprawdziło - mówił.
Opracowanie: Dorota Hilger