Dolar amerykański spadł w poniedziałek do najniższego w historii poziomu względem euro, kontynuując złą passę także względem jena japońskiego i niektórych innych walut. Za to cena złota kontynuowała bezprecedensowy marsz w górę, bijąc kolejny z serii rekordów, bliski już granicy 1000 dol.
Kurs euro osiągnął w czwartek w Nowym Jorku na krótko poziom historycznego rekordu - 1,5266 dol. USA, bijąc poprzedni rekord 1,5238 dol., ustanowiony zaledwie w piątek. W Londynie późnym wieczorem za euro płacono nawet 1,5275 dol., co jest najwyższym kursem w 14-letniej historii wspólnej waluty europejskiej. Potem notowania nieco spadły, tuż poniżej 1,52 dol. za jednostkę europejską. Dolar osłabł także wobec jena japońskiego, osiągając w ciągu dnia najniższy od prawie trzech lat poziom 102,62 jena.
Dolar tanieje, bo cały czas rosną obawy o stan amerykańskiej gospodarki. Spekuluje się też, że na najbliższym spotkaniu, jeszcze w tym miesiącu, zarząd Rezerwy Federalnej USA może drastycznie obniżyć stopę procentową, aż o 0,75 pkt proc., kontynuując serię cięć mających ratować gospodarkę USA przed recesją.
Gdy dolar spadał, w górę wspinało się złoto. W Nowym Jorku osiągnęło poziom nowego rekordu wszech czasów, 992 dolary za uncję trojańską. Kwietniowe kontrakty na złoto, będące najczęściej przedmiotem obrotu w dziale Comex giełdy New York Mercantile Exchange, zamknęły się w poniedziałek na rekordowym poziomie 984,20 dolara za uncję, bijąc wcześniej rekord wszech czasów 992 dol. za uncję. Cena zamknięcia była wyższa aż o 9,20 dol. niż w piątek.
Symboliczna granica 1000 dolarów za 31,1-gramową uncję złota przybliża się znacznie szybciej, niż dotąd sądzono. Jeszcze niedawno żółty kruszec osiągał ją dopiero w kontraktach na rok 2010 i późniejszych, obecnie już w kontraktach na koniec bieżącego roku. Marsz w górę cen złota jest iście rekordowy i nadal przyspiesza. Jeszcze w początkach ubiegłego roku kształtowały się one na poziomie ok. 650 dol. za uncję i uważane były za dość wyśrubowane.