"Za wcześnie o tym rozmawiać" – mówił w Krynicy-Zdroju minister energii Krzysztof Tchórzewski pytany, czy również w przyszłym roku możliwa będzie interwencja legislacyjna, zamrażająca ceny prądu dla gospodarstw domowych. "Ciężko pracuję nad tym, żeby w tym roku wszystko wyszło dobrze (w zakresie utrzymania ubiegłorocznych cen energii – PAP). Bo niechcący przedobrzyłem - ceny prądu aż o 6 proc. spadły w tym roku; to jest konkretna informacja podana przez Główny Urząd Statystyczny" – powiedział dziennikarzom.
Pytany, czy również w przyszłym roku możliwe będzie wprowadzenie przepisów zapobiegających podwyżkom cen energii dla gospodarstw domowych, Tchórzewski odparł: "To wszystko będzie zależało od globalnej polityki gospodarczej w naszym państwie". To będzie zależało od tego, jak będziemy wychodzili w stosunku do obywateli, jak będziemy nadal podążali z wyrównaniem poziomów życia - wiele aspektów jest tu branych pod uwagę - powiedział.
Za wcześnie o tym rozmawiać; właśnie dopiero podpisałem rozporządzenie w sprawie tego roku - mówił szef resortu energii. Jak ocenił, sam rynek jest tylko jednym z elementów, kształtujących politykę gospodarczą.
Jeśli chodzi o PiS - my stoimy na stanowisku, że jesteśmy Chadekami, czyli mówimy: tak, gospodarka rynkowa mocno ma się rozwijać, ale w tle jest obywatel, nasz pracownik, nasz sąsiad i inni - musimy patrzeć, żeby im też źle nie było - podkreślił Tchórzewski. Przypomniał, że wielu komentatorów oceniało, iż podjęte przez polski rząd działania zamrażające ceny energii dla określonych grup odbiorców są niezgodne z unijnym prawem, czego nie potwierdziła Komisja Europejska.
Ile było prognoz, że ja działam w poprzek Komisji Europejskiej. A widać wyraźnie, że w KE są tacy sami ludzie jak i u nas, że jak się rozmawia i się przekonuje, to można przekonać - podsumował Tchórzewski. To wszystko trwa i wymaga cierpliwości - dodał.