Łupem brytyjskich złodziei coraz częściej padają... ogrody. Według stowarzyszenia brytyjskich firm ubezpieczeniowych, rocznie wypłaty z tytułu odszkodowań przekraczają 400 milionów funtów.
Złodzieje są coraz bardziej bezczelni. W walijskim mieście Cardiff niedawno skradziono np. cały ogród wraz z trawnikiem, a w Bristolu po zadbanym sadzie i sadzawce pełnej ryb nie pozostawiono nawet śladu. Złodzieje nie uderzają na oślep. Niczym znawcy botaniki wycinają jedynie rośliny, które na czarnym rynku można sprzedać.
Brytyjczycy potrafią wydać na upiększenie swych ogrodów nawet do 10 tysięcy funtów rocznie – to ponad 70 tysięcy złotych. Dla ofiar napadów to pieniądze wyrzucone w błoto. Również narzędzia ogrodowe stają się łupem złodziei. Wygląda na to, że skromniejsze ogrody mają największe szanse na doczekanie lata.