Kolejny niespokojny poranek na Bliskim Wschodzie. Izraelczycy ostrzelali rakietami dwie bazy palestyńskie w strefie Gazy. Zginęła jedna osoba a co najmniej osiem zostało rannych. Atak był odpowiedzią na wcześniejszy ostrzał z moździerzy skierowany przez Palestyńczyków na jedno z osiedli na terenie Strefy Gazy.
Rano izraelskie rakiety typu ziemia – ziemia zniszczyły częściowo bazę tajnych służb Autonomii w Dir el-Balach na południu Strefy Gazy. Pociski eksplodowały też na terenie bazy marynarki wojennej w północnej części Strefy. Zginął palestyński oficer. Był to odwet za atak moździerzowy na żydowskie osiedle Gusz Katif. W nocy spadły tam co najmniej trzy pociski palestyńskie. Nikt z mieszkańców nie ucierpiał, zniszczone jednak zostały szklarnie i mały zakład produkcyjny. W ostatnim czasie, Palestyńczycy wystrzelili ponad 50 pocisków moździerzowych na izraelskie osiedla. Na szczęście nikt nie zginął. Specjaliści wojskowi oceniają, że pociski do moździerzy produkowane są w Gazie lub przemycane specjalnymi podkopami przez granicę z Egiptem.
Współpracownicy premiera Ariela Szarona oświadczyli, że Izrael traktować będzie moździerzowe ataki jako agresję zbrojną. Wtorkowa wymiana ognia świadczy o eskalacji izraelsko-palestyńskich starć, w których od końca września ubiegłego roku zginęło już około 500 ludzi, w większości Palestyńczyków.
13:40