Szamil Basajew, radykalny czeczeński komendant polowy, przyznał się do ubiegłotygodniowych zamachów terrorystycznych, w których śmierć poniosło 77 osób. Zapowiedział także, że to dopiero początek operacji, która polegać ma na podobnych akcjach.
W ubiegły poniedziałek, ciężarówka Kamaz wypełniona materiałami wybuchowymi i prowadzona przez zamachowca-samobójcę wjechała między budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz lokalnej administracji we wsi Znamienskoje (północna Czeczenia) i eksplodowała. Zginęło 59 osób.
Dwa dni później w wyniku samobójczego zamachu w czasie święta religijnego w Ilischan-Jurt pod Gudermesem śmierć poniosło 18 ludzi.
Jak napisał w liście zamieszczonym przez zbliżony do niego portal internetowy "Kavkaz-Center": Bezpośrednim celem operacji we wsi Znamienskoje było zniszczenie rejonowego wydziału Federalnej Służby Bezpieczeństwa na czele z Majrbekiem Husijewem, który to wydział wyróżniał się szczególną brutalnością wobec wszystkich trafiających w jego mury.
W tym samym liście Basajew ostrzegł ludność cywilną, by unikała przebywania w pobliżu przedstawicieli promoskiewskiej administracji i sił rosyjskich, ponieważ nie wstrzymamy walki i nie przestaniemy wypełniać naszego głównego zadania - wyzwolenia naszej ojczyzny - tylko dlatego, że będą się oni kryć za plecami ludności cywilnej.
Dowódca czeczeńskich radykałów zapowiedział także, że ubiegłotygodniowe zamachy to jedynie początek operacji "Trąba powietrzna", która polegać ma na podobnych zamachach terrorystycznych. Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF Andrzeja Zauchy:
Foto Archiwum RMF
19:20