Rząd sięga coraz głębiej do naszych kieszeni: zdecydował o bardzo wyraźnym podniesieniu od nowego roku akcyzy na papierosy i alkohol. Projekt ustawy w tej sprawie gabinet Mateusza Morawieckiego wysłał właśnie do Sejmu. Dzięki podwyżce - pierwszej od 7 lat - budżet ma zyskać w przyszłym roku około 1,7 mld złotych.
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, podwyżka akcyzy obejmie "wyroby akcyzowe będące używkami, tj. alkohol etylowy, piwo, wino, wyroby winiarskie, wyroby pośrednie, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy i wyroby nowatorskie".
Akcyza ma wzrosnąć o 10 procent.
Według wstępnych szacunków przedstawicieli branży tytoniowej i producentów alkoholi - biorących pod uwagę najpopularniejsze produkty - po takiej podwyżce akcyzy paczka papierosów podrożeje średnio o 1,20 zł, piwo o 20-30 gr, a wódka o 2-3 zł.
Szacunki rządowe są niższe - one jednak oparte są na wyliczeniu średniej dla wszystkich objętych akcyzą produktów. Z tych prognoz wynika, że proponowana podwyżka podniosłaby cenę półlitrowej butelki wódki o mniej więcej 1,4 zł, półlitrowej puszki piwa - o 6 gr, a cenę paczki papierosów - o 1,02 zł.
Z Oceny Skutków Regulacji wynika, że dzięki podniesieniu akcyzy o 10 procent budżet zyska w przyszłym roku około 1,7 mld zł - i po tyle samo w kolejnych latach.
Ta podwyżka to - jak zauważa dziennikarz redakcji ekonomicznej RMF FM Krzysztof Berenda - kolejna w ostatnich dniach próba podnoszenia podatków i danin, a przy tym duże zaskoczenie. Pierwotnie bowiem rząd planował podwyżkę akcyzy od nowego roku w granicach 3 procent.
Oficjalnie ministrowie Mateusza Morawieckiego tłumaczą, że chodzi o walkę z alkoholizmem i nałogiem tytoniowym.