Ponad 10 tysięcy diamentów znalazło się na otwartej w sobotę wystawie w Pałacu Buckingham w Londynie z okazji jubileuszu 60-lecia królowej Elżbiety II na tronie. Wśród nich są słynne Cullinany i wysadzana diamentami szabla od maharadży Dżajpuru.
Jak powiedziała kurator wystawy Caroline de Guitaut, królewskie klejnoty "ukazują, jak monarchowie roztaczali aurę wspaniałości" i podkreślali bogactwo i zasięg władzy Wielkiej Brytanii. Zaznaczyła, że zaprezentowano najważniejsze diamenty z kolekcji królowej, która miała też udział w ich doborze na wystawę. Zgromadzono je w przyciemnionej sali, do której idzie się kolumnowymi korytarzami ze złoceniami, a ze ścian patrzą portrety królewskich przodków.
Pierwszym eksponat to mała korona królowej Wiktorii wysadzana 1187 diamentami. Wiktoria, jedyny brytyjski monarcha, który przed Elżbietą obchodził diamentowy jubileusz, po śmierci księcia Alberta w 1861 roku nosiła żałobę, z którą idealnie grały czyste jasne diamenty. W tej właśnie koronie często Wiktorię portretowano.
Wielkie wrażenie robi witryna z klejnotami, które postały po podziale słynnego Cullinana - diamentu znalezionego w 1905 roku w Afryce Płd. tak olbrzymiego, że w pierwszej chwili urzędnik kopalni chciał go wyrzucić jako mało wartościowy kryształ. Kamień o wadze 3106 karatów podarowano królowi Edwardowi VII, który zlecił jego oszlifowanie. W ten sposób powstało dziewięć wielkich diamentów i 96 małych. Dwa największe i bez skazy Cullinany ozdobiły berło i koronę państwową.
Cullinany III i IV wykorzystywano wielokrotnie w różnych klejnotach. Obecnie zdobią broszę, podobnie jak ich mniejsi bracia - V, VI i VIII. Cullinan VII stał się wisiorem szmaragdowego naszyjnika. Najmniejszy z wielkich, Cullinan IX, zaledwie 4,4-karatowy, zdobi platynowy pierścień.
Diamenty były także dyplomatycznymi podarunkami. Wśród nich znalazły się podarowane Wiktorii przez sułtana Turcji w charakterze podziękowania za poparcie w czasie wojny krymskiej. Jednak orientalny styl oprawy nie podobał się królowej, która kazała przerobić sułtański podarek.
Ważnym eksponatem jest prezent od maharadży Dżajpuru, największego i najbogatszego ze stanów książęcych (Radźputana) w Indiach Brytyjskich, które swoją zwierzchność narzuciły radźputom w 1818 roku. Maharadża z okazji koronacji monarchy ofiarował Edwardowi II szablę w pochwie wysadzanej 719 diamentami o łącznej masie około 2 tys. karatów. Rodzaj oprawy uniemożliwia ich dokładny pomiar. Są to głównie kamienie szlifowane tradycyjnym, bardzo starym indyjskim szlifem - płaskie, zachowujące swój naturalny kształt. Na głowni wygrawerowano "Dowód lojalności Sawaiego Madho Singha maharadży Dżajpuru 9 sierpnia 1902 roku".
Według Guitaut szabla z Dżajpuru jest "jednym z najwspanialszych regaliów koronacyjnych wszechczasów i interesującym przykładem wymiany między Europą a Indiami".
W 1947 roku królowa Elżbieta dostała od geologa Johna Thorburna Williamsona różowy diament, nazwany jego nazwiskiem. To najczystszy ze znanych różowych diamentów. Po oszlifowanie kamienia o masie 54,5 karata uzyskano okrągły klejnot (23,6 karata), zdobiący broszkę w kształcie kwiatu roboty Cartiera. Podobny różowy diament o zbliżonej wielkości sprzedano w 2010 roku na aukcji w Szwajcarii za 46 mln dolarów.
Wielkie upodobanie do klejnotów miała babka Elżbiety, królowa Maria (1867-1953). Wśród należących do niej precjozów znajduje się na wystawie tabakiera zdobiona blisko 3 tysiącami brylantów, powstała dla władcy Prus Fryderyka Wielkiego.
Wśród rozmaitych koron i diademów (rodzaj korony otwartej) na wystawie zobaczyć można tzw. "diadem diamentowy" z 1820 roku z emblematami narodów Zjednoczonego Królestwa - Anglii (róża), Szkocji (oset), i Irlandii Północnej (koniczynka). Zamówiony na koronację Jerzego IV (1762-1830) stał się koroną państwową. Zdobi go 1333 diamentów o masie ponad 325 karatów, a u nasady - 169 pereł.
Natomiast diadem dworu Delhi (Durbar Delhi), wystawiony z naszyjnikiem z 10 ogromnymi szmaragdami, zaprojektowany został na koronację Jerzego V (1865-1936) jako cesarza Indii w 1910 roku. Naszyjnik sprezentowała zaś królowej Marii maharani Patiali (stan książęcy w Pendżabie) w imieniu indyjskich dam z okazji pierwszej wizyty monarchini.