Przez ponad cztery minuty filmowały kamery amerykańskiego samolotu wojskowego tajemniczy obiekt nad miastem Aguadilla w Puerto Rico. Obiekt leciał nad morzem, następnie wyglądało to tak, jakby podzielił się na dwa mniejsze zanim zniknął w wodach oceanu.

REKLAMA

Do tego zdarzenia doszło podczas rutynowego patrolowania granicy przez amerykański samolot 25 kwietnia 2013 roku. Dopiero teraz jednak informacja przedostała się do opinii publicznej.

Tajemniczy obiekt został zauważony przez załogę nad miastem Aguadilla i początkowo wyglądał jak czerwony punkt na niebie. Piloci skontaktowali się z wieżą. Od kontrolerów usłyszeli, że czerwony punkt na niebie jest widoczny także z lotniska, ale nie można go zidentyfikować.

Kiedy obiekt zbliżył się do samolotu, załoga zaczęła go filmować. Na filmie, który trwa 3 minuty 54 sekundy, widać obiekt poruszający się z prędkością prawie 200 kilometrów na godzinę, na dość niskim pułapie. Na koniec obiekt spada do wód Atlantyku.

Służby nie są w stanie wyjaśnić tego zjawiska. Stwierdzają jedynie, że w tym czasie w okolicy nie było ptaków, żadnego balonu, samolotu ani drona.

(j.)